Jak wyjść z kryzysu finansowego? Co zrobić z Irakiem, Afganistanem i Rosją? W Stanach Zjednoczonych zakończyła się pierwsza debata prezydencka John McCain - Barack Obama. Przeczytaj, o czym dyskutowali kandydaci.
JAK WYJŚĆ Z KRYZYSU?
Obama: Demokrata przedstawił swój plan - musimy mieć pełną kontrolę nad całym procesem, podatnicy muszą mieć pewność odzyskania swoich pieniędzy, pieniądze nie mogą iść na konta prezesów, a zwyczajni Amerykanie nie mogą stracić domów.
McCain: zaczął od pozdrowienia senatora Edwarda Kennedy'ego, który znalazł się w szpitalu. Tak jak Obama mówi, że to największy kryzys, który pamięta. Nie mówi o szczegółowych rozwiązaniach, ale podkreśla konieczność wspólnej pracy nad wyjściem z kryzysu. - To jest początek końca kryzysu - powiedział McCain, ale szczegółów swojej propozycji nie podał.
Prowadzący jest nieustępliwy - jakie są szczegóły waszych planów? Obama przypomina, że już w zeszłym roku ostrzegał przed skalą problemu.
McCain: zdecydowanie oświadcza, że on również ostrzegał przed kryzysem i "chciwością wielkich korporacji". - Na Wall Street nagradzana jest chciwość - dodaje.
Obama: - Oczywiście potrzebujemy większej odpowiedzialności, ale nie tylko, gdy jest kryzys - odpowiada Obama i krytykuje lata rządów George'a W. Busha za zaniedbania.
McCain: ciągnie dalej: - System jest niesprawiedliwy, zwykli ludzie płacą za chciwość na Wall Street - podkreśla i dodaje, że "bardzo wierzy w Stany Zjednoczone"
Kim jest John McCain? WALKA O PODATKI. KOMU OBNIŻYĆ, KOMU ULGI?
McCain: straciliśmy kontrolę nad wydatkami. Obama przyznaje mu rację i też przyłącza się do krytyki wydatków. Przy okazji dostaje się lobbystom. - Nie możemy kontynuować polityki Busha - mówi Demokrata.
McCain: ja chcę ciąć wydatki i nie podnosić podatków. Obama skupia się na obowiązku państwa objęcia opieką najbiedniejszych i klasę średnią. - Jeśli popatrzymy na pana politykę podatkową, ona skierowana jest do tych, którzy i tak sobie poradzą - atakuje Obama.
McCain: - Chcę obciąć podatek dla podmiotów prawnych - ripostuje Republikanin. Według niego właśnie to pomoże Amerykanom. Tak jak zasiłki dla rodzin. - To może być ciekawe, jak senator Obama definiuje bogaczy? - pyta McCain.
Obama: - Zgadzam się, że podatki CIT są wysokie. Ale jest tyle luk prawnych, że korporacje płacą małe podatki - odpowiada Demokrata i atakuje - senator Obama chce wprowadzić obciążenia dla firm, które jednak uderzą po kieszeni pracowników.
Kim jest Barack Obama? PLANY STRATEGICZNE. CO PAN ZROBI JAKO PREZYDENT?
Energia odnawialna, własne surowce i reforma opieki zdrowotnej - to podstawowe plany strategiczne Obamy. Dalej wymienił wspieranie innowacyjności i przedsiębiorczość, rozbudowę infrastruktury - m.in. dostęp do internetu.
Dla McCaina najważniejsze jest obcięcie wydatków. - Musimy zmienić system kontraktowania programów zbrojeniowych - mówi Republikanin, ale podkreśla, że wydatki na obronę są wyjątkowo ważne.
- John ma rację, musimy obciąć wydatki - przyznaje Obama i zapowiada odebranie pieniędzy dla korporacji. - John nazwał mnie liberałem, ale to oznacza, że jestem przeciwnikiem George'a W. Busha - dodaje.
McCain też porusza temat energetyki i opowiada się za energią atomową i odwiertom ropy na morzu, czemu Obama jest przeciwny.
IRAK - SUKCES CZY PORAŻKA?
- Wnioski są ewidentne. Sukces militarny ewidentny, ale strategia zła - mówi McCain i jest pewien, że Amerykanie wrócą do domów jako wygrani. - Konsekwencje przegranej to wzrost wpływów Iranu, wzrost przemocy i wojna na większą skalę - wyliczał McCain.
Obama: - Tu się zasadniczo różnimy. Podstawowe pytanie, czy w ogóle powinniśmy iść na wojnę? - pytał się retorycznie Demokrata i przypomina, że sprzeciwiał się wojnie. Wnioski z wojny w Iraku: nie można wahać się przed użyciem siły, ale trzeba jej używać mądrze.
McCain atakuje Obamę osobiście: - Przez 900 dni nie był w Iraku i nie spotkał się głównodowodzącymi - mówi Republikanin. Obama odpowiada na atak: - John, wielokrotnie myliłeś się w sprawie Iraku.
Temperatura debaty rośnie. - Senator Obama nie chce przyznać, że wygrywamy w Iraku - atakuje McCain. Obama odpowiada, że nacisk trzeba przenieść na Afganistan, a z Iraku stopniowo się wycofywać.
- Plan senatora Obamy jest niebezpieczny dla Ameryki - mówi bez ogródek McCain.
CO ZROBIĆ Z AFGANISTANEM?
Obama mówi, że do Afganistanu trzeba jak najszybciej wysłać więcej żołnierzy. - Nie możemy oddzielić Afganistanu od Iraku - kontynuuje i podkreśla, że z Afganistanem nierozłączna jest też kwestia Pakistanu. - Pakistan nie zrobił tego, co powinien zrobić - dodał senator.
McCain przypomniał, że USA zapomniało o Afganistanie po wojnie mudżahedinów z ZSRR. - Nie powtórzę tego błędu - zapewnił Republikanin i skupił się na Pakistanie, dla którego zapowiedział pomoc. - Senator nie rozumie tego, że tam trzeba zastosować nową strategię. Pakistańczycy muszą wejść na te tereny [pogranicza z Afganistanem - red.] i podporządkować sobie tych ludzi - tłumaczył McCain i zarzucił Obamie planowanie ataku na Pakistan.
- Nikt nie mówi o wojnie z Pakistanem - odciął się Obama, ale "przez dziesięć lat dopieszczaliśmy Musharrafa, byliśmy antydemokratyczni. A oni w tym czasie wcale nie zwalczali Al-Kaidy - krytykował Pakistan Obama.
McCain wrócił do tematu irackiego: - Senator Obama nie rozumie, że Irak i Afganistan to naczynia połączone.
CO ZROBIC Z IRANEM? Rozmawiać, nie rozmawiać, a może "liga krajów demokratycznych"?
- Nie możemy pozwolić na drugi Holokaust - zaczął McCain od krytyki programu zbrojeniowego Iranu. Krytykując Rosję za blokowanie ruchów ONZ, zaproponował stworzenie "ligi krajów demokratycznych". Miałaby ona po pierwsze powstrzymać Irańczyków, którzy mają "okropny rząd".
- Co wzmocniło Iran w ostatnich latach? Wojna w Iraku - odpowiadał Obama. Zgodził się z McCainem, że nie można tolerować zbrojeń Iranu, ale nie poprzez sankcje, których nie uda się nałożyć bez współpracy z Rosją i Chinami. - Mimo że nie są to kraje demokratyczne - podkreślił Obama i zapowiedział, że trzeba rozmawiać ze wszystkim.
- Mamy siedzieć przy stole z Ahmadineżadem i rozmawiać bez żadnych warunków wstępnych? - pytał McCain. Zastrzegł, że może rozmawiać z każdym, ale nie bez warunków wstępnych.
- No cóż, Ahmadineżad to nie jest najsilniejsza osoba w Iranie. Może trzeba rozmawiać z kimś innym? - odpowiedział Obama i dodał, że "jako prezydent może rozmawiać z kim chcę". Przypomniał, że Henry Kissinger, doradca McCaina, też opowiada się za rozmowami bez warunków wstępnych.
Jako ostrzeżenie przed "nierozmawianiem", przypomniał przypadek Korei Północnej, która w izolacji wzrasta w militarnej sile. McCain jest nieugięty: - Z całą pewnością nie możemy rozmawiać bez warunków wstępnych - powtarza.
ROSJA NIE MOŻE BYC AGRESYWNA
Obama: - Biorąc pod uwagę to, co się wydarzyło w ostatnich tygodniach i miesiącach, trzeba zrewidować nasze poglądy - zaczął Obama, podkreślając, że "taka Rosja jest niebezpieczna". Mówiąc o sojusznikach, których "zawsze trzeba wspierać", Obama wspomniał m.in. Polskę.
McCain: Nazwał naiwnością reakcję Obamy na wojnę z Gruzją. Podkreślił, że Rosja jest rządzona przez aparatczyka z KGB. - Musimy wzmacniać naszych przyjaciół - zgodził się z Obamą. Przypomniał wizytę m.in. wizytę polskiego prezydenta w Tbilisi. Według niego było to symptomatyczne.
- Musimy być świadomi, że Rosjanie naruszają zawieszenie broni w Gruzji - mówił McCain. Dodał, że trzeba współpracować z Rosjanami, ale również "oczekiwać określonych zachowań", czyli przestrzeganie prawa międzynarodowego.
- W tej kwestii w zasadzie się zgadzamy - podsumował Obama.
JAKIE JEST RYZYKO NOWEGO 11 WRZEŚNIA?
- To ryzyko jest dużo mniejsze, niż dzień po tych zamachach - powiedział McCain, według którego Amerykanie są bezpieczniejsi, chociaż "mamy jeszcze wiele do zrobienia, jeśli chodzi o nasze służby wywiadowcze".
- Przed nami jeszcze wiele pracy, zanim powiemy oficjalnie, że Ameryka jest bezpieczna - przyznał Republikanin. Obama zgodził się z McCainem, ale zaznaczył, że "skoro wydajemy tyle pieniędzy na tarczę antyrakietową, musimy równieź myśleć o innych problemach". Miał na myśli znalezienie przyczyn tych problemów, m.in. powodów wielkiej niechęci świata do Ameryki.
Niepewne losy debaty
Losy debaty ważyły się do ostatnich chwil - McCain ogłosił w środę, że zawiesza kampanię by w Waszyngtonie wziąć udział w negocjacjach ratujących życie amerykańskiej gospodarce.
Nie było pewne, czy starcie z Obamą dojdzie do skutku. Gdyby McCain się nie stawił, Obama miałby dla siebie całe 90 minut na nią przeznaczoną.
Trzeba być w telewizji...
Republikanin ostatecznie zmienił zdanie - pomogła mu zapewne amerykańska Komisja ds. debat prezydenckich, która orzekła, że debata powinna się odbyć, tak jak to wcześniej zaplanowano. Ale przede wszystkim świadomość, że niezależnie od powodów swojej rejterady mógłby stracić w oczach wyborców. Kto chce coś znaczyć we współczesnej polityce, musi być w telewizji - zwłaszcza w USA.