Będą obowiązkowe badania DNA mięsa wprowadzanego na rynek? Chcą tego ministrowie rolnictwa Wielkiej Brytanii i Irlandii po skandalu z koniną, która pojawiła się w hamburgerach jako wołowina. W środę w tej sprawie w Brukseli rozmawiali przedstawiciele krajów, które doświadczyly ostatnio problemów z mięsem.
Szef resortu rolnictwa Irlandii, sprawującej w tym półroczu przewodnictwo w Radzie UE, Simon Coveney, poinformował dziennikarzy przed rozpoczęciem rozmów, że w spotkaniu uczestniczą przedstawiciele ośmiu krajów; z Polski przyjechała wiceminister rolnictwa Krystyna Gurbiel. - 15 stycznia odkryliśmy, że hamburgery, które były wytwarzane w Irlandii zawierają koninę. Od tego czasu stało się już jasne, że sprawa dotyczy całej Europy (...). Chcemy przedyskutować, jak możemy wspólnie odpowiedzieć na ten problem - mówił Coveney. Podkreślił, że trzeba wskazać odpowiedzialnych za skandal, wyjaśnić jak mogło do niego dojść, kto dostarczył koninę, która znalazła się w przetworzonych produktach opisanych jako wołowe.
Irlandia chce testów DNA
Coveney zaznaczył, że spodziewa się, iż Komisja Europejska przygotuje propozycję działań, które będą odpowiedzią na ten proceder. Podkreślił, że cała sprawa jest oszustwem, a dotychczasowe testy nie wykazały, by istniało jakiekolwiek zagrożenie dla zdrowia konsumentów. Jego zdaniem należy jednak wprowadzić specjalne kontrole, by zapewnić, że coś takiego się nie powtórzy. - Potrzebujemy wzmocnienia istniejących regulacji i więcej testów. Osobiście uważam, że powinniśmy używać testów DNA przy badaniu łańcucha dostaw żywności, aby mieć pewność, co do tego, że konsumenci wiedzą, co spożywają - wskazał Irlandczyk. Zauważył, że w UE są już przepisy nakazujące etykietowanie produktów wołowych, ale nie dotyczą one mięsa przetworzonego. KE przygotowuje raport dotyczący możliwości wprowadzenia etykietowania również żywności przetworzonej.
Konina w hamburgerach
Oszustwo z wprowadzaniem do obrotu hamburgerów zawierających koninę zostało wykryte w Irlandii; później okazało się, że skandal dotyczy też innych rodzajów gotowej żywności m.in. we Francji i Wielkiej Brytanii. Sprawa wywołała oburzenie zwłaszcza na Wyspach Brytyjskich, gdzie zasadniczo nie jada się koniny. Polska była wskazywana jako kraj pochodzenia mięsa końskiego, jednak według naszej Inspekcji Weterynaryjnej polskie ubojnie dostarczyły wyłącznie wołowinę. Wstępne francuskie śledztwo ujawniło, że konina trafiła do zaopatrywanej przez francuską firmę fabryki w Luksemburgu i że zadziałali tu również pośrednicy: holenderski i cypryjski, natomiast samo mięso pochodziło z rzeźni w Rumunii. Premier Rumunii Victor Ponta zapewnił w poniedziałek, że w jego kraju nie doszło do żadnego oszustwa polegającego na sprzedawaniu mięsa końskiego jako wołowiny.
Autor: jk/ja / Źródło: PAP