- Nie jestem diabłem, jak przedstawiają mnie Stany Zjednoczone ani przemytnikiem narkotyków czy terrorystą - powiedział prezydent Wenezueli Hugo Chavez po światowej premierze filmu Olivera Stone'a o Ameryce Południowej "South of the Border".
Film, wyświetlany na festiwalu filmowym w Wenecji, zakończył się owacją na stojąco. Chavez, jeden z bohaterów filmu, przybył do Włoch na osobiste zaproszenie amerykańskiego reżysera.
Nie odmówił, być może dlatego, że w filmie Stone'a bardzo różni się od wizerunku prezydenta, dławiącego protesty opozycji - jak to go często przedstawiają zachodnie media.
Obama uratuje świat?
Podczas rozmowy z dziennikarzami Chavez ciepło wypowiadał się o prezydencie USA Baracku Obamie. - Nie mam powodów, by mówić, że on jest jak diabeł. Wydaje mi się człowiekiem zdecydowanym, by zmienić i uratować świat przed totalną katastrofą, w której żyjemy - ocenił prezydent Wenezueli.
W czasie rozmowy z dziennikarzami Chavez wyznał również, że chciałby spotkać się z papieżem Benedyktem XVI.