Płyn do prania czarnorynkową walutą

Aktualizacja:
 
Płyn do prania nabrał nowej wartościmat. promocyjne

Amerykańskie sklepy muszą sobie radzić z falą kradzieży drogiego płynu do prania. Duże opakowanie produktu o nazwie "Tide", kosztuje 20 dolarów i stało się czarnorynkową walutą. Większość złodziei kradnie płyn, by potem sprzedać go taniej, a za zarobione pieniądze, kupić narkotyki.

Problem z płynem urósł już do takiej rangi, że w sklepach wprowadzono nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. Opakowania "Tide" są przenoszone na lepiej widoczne miejsca, otrzymują paski magnetyczne utrudniające ich skryte wyniesienie, a w skrajnych wypadkach są wstawiane do zamykanych gablot.

Cenna chemia domowa

Według śledczych, "Tide" stał się czarnorynkową walutą. Jego butelki nie są też w żaden sposób znakowane, więc łatwo je odsprzedać na ulicy po niższej cenie niż w sklepie. W wielu przypadkach uzyskane w ten sposób pieniądze są przeznaczane na narkotyki.

W Kalifornii jeden mężczyzna trafił do więzienia po tym, jak wyniósł ze sklepu dziewięć opakowań "Tide". Jego ucieczka z łupem zakończyła się po kilku chwilach, gdy spowodował wypadek. Po zatrzymaniu mężczyzna okazał się być recydywistą i znajdował się pod wpływem metamfetaminy. Trafił do aresztu i nałożono na niego kaucję w wysokości miliona dolarów.

W stanie Maryland jeden ze sklepów sieci Safeway tracił co tydzień kilka tysięcy dolarów w postaci wynoszonych opakowań "Tide". Ostatecznie proceder przerwała policja, która aresztowała kilka osób zajmujących się kradzieżami. W tym samym stanie policja dokonała na nalotu na kryjówkę grupy handlarzy narkotyków. W ich siedzibie zajęto więcej płynu do prania niż kokainy.

W Minneapolis ujęto 53-letniego mężczyznę, który jak stwierdzono, przez 15 miesięcy ukradł tysiące opakowań "Tide" o wartości 25 tysięcy dolarów.

Źródło: ABC News

Źródło zdjęcia głównego: mat. promocyjne