Pilot zmarł za sterami. "Nic nie wskazywało, że coś się dzieje"

 
Kapitan zmarł za sterami

"Lot przebiegał spokojnie. Nie było żadnych oznak, że coś się dzieje w kabinie" - mówił w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 @Tomasz, jeden z pasażerów samolotu, który lądował w środę na praskim lotnisku. Maszynę, w trybie awaryjnym, sprowadził na ziemię drugi pilot, po tym jak za sterami zmarł jej kapitan.

Źródło: Kontakt 24