Niemiecka policja i służby autostradowe na odcinku autostrady A7 w pobliżu miasta Kempten w Bawarii miały stresujący niedzielny wieczór. Trasą jechał przez kilka kilometrów pod prąd samochód. Jak się okazało, kierujący nim Polak był pijany.
Do incydentu doszło w niedzielę wieczorem, około godziny 21:30. Na autostradę A7 niedaleko miasta Kempten wjechał mały samochód dostawczy z polskimi tablicami rejestracyjnymi. Samochód ruszył w kierunku północnym i wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że jechał złą stroną drogi.
Nadjeżdżający z naprzeciwka musieli unikać polskiego samochodu, przy czym, jak zaznacza niemiecka policja, w pewnym momencie niemal doszło do czołowego zderzenia. Niemiecki kierowca miał go uniknąć dzięki "ostremu" manewrowi.
Po przejechaniu kilku kilometrów Polak zjechał na stację benzynową. Jego samochód rozpoznała obsługa, która nakierowała nań policję. Funkcjonariusze zastali 41-letniego Polaka leżącego w małym łóżku w pojeździe. Po przebadaniu alkomatem okazało się, że kierowca ma w wydychanym powietrzu 2 promile alkoholu.
Autor: mk//gak / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY-SA) | Jochen Jansen