Pierwsze walki w nowym państwie


16 osób zginęło w starciach na terenie właśnie powstającego Sudanu Południowego. Walki wybuchły pomiędzy nową armią rządową, a bojówkami lojalnymi wobec jednego z jej byłych generałów, który zbuntował się. Oficjalnie Sudan Południowy uzyska niepodległość 9 czerwca.

Do starć doszło w mieście Fangak w południowym Sudanie. Bojówki lojalne wobec Georga Athora wysadziły dwie ciężarówki wojska Sudanu Południowego. W wymianie ognia która się wywiązała, zginęło prawdopodobnie 16 osób.

Ofiar może być jednak więcej. - Nadal czekamy na pełną informację o wydarzeniach - oświadczył rzecznik armii Sudanu Południowego Philip Aguer.

Klątwa Afryki

Geirge Athor był jednym z prominentnych generałów Ludowej Armii Wyzwolenia Sudanu (SPLA), która od kilku dekad walczyła z wojskami rządowymi o niepodległość południowej części kraju. Po wywalczeniu autonomii, drogi generała i SPLA rozeszły się.

Athor wszczął rebelię przeciw władzom Sudanu Południowego w kwietniu 2010, kiedy uznał, że oszukano go podczas wyborów, nie zdobył bowiem stanowiska gubernatora stanu Jonglei. Walki trwały niemal rok, zawieszenie broni podpisano w styczniu 2011 roku.

Władze południa oskarżały Athora o służenie interesom Północy i próbę storpedowania procesu pokojowej secesji. Wojsko Sudanu Południowego oświadczyło, że jest "zaskoczone czwartkowym atakiem", żołnierze rządowi mieli zajmować się transportem żywności dla bojówek zbuntowanego generała, które zbierały się w wybranych miejscach celem rozbrojenia.

Bratobójcze walki są poważnym problemem do Sudanu Południowego. Właśnie powstający kraj oddzielił się od Sudanu w wyniku styczniowego referndum. Prezydent Omar al-Bashir zapowiedział, że uzna wyniki głosowania i zezwoli na separację buntowniczego południa. Starcia w Sudanie Południowym poważnie szkodzą obrazowi jedności i kolektywnej chęci do uzyskania niepodległości.

Źródło: BBC, Reuters