Pierwsza chętna do zastąpienia Liz Truss. Faworyt wyścigu mówi, że nie zamierza kandydować

Źródło:
PAP

Po rezygnacji Liz Truss Partia Konserwatywna rozpoczęła wybory nowego lidera. Brytyjski minister obrony Ben Wallace, wskazywany jako jeden z faworytów do zastąpienia Truss, ogłosił w piątek, że nie będzie się ubiegał o rolę lidera Partii Konserwatywnej, a w konsekwencji premiera. Zasugerował, że poprze poprzedniego szefa rządu Borisa Johnsona. Liderka Izby Gmin Penny Mordaunt jako pierwsza zadeklarowała oficjalnie w piątek po południu, że stanie do wyścigu.

Po ogłoszeniu rezygnacji przez brytyjską premier Liz Truss lider wpływowego w Partii Konserwatywnej Komitetu 1922 Graham Brady przekazał, że wybory nowego przewodniczącego torysów, który jednocześnie przejmie urząd szefa rządu, powinny zostać rozstrzygnięte do piątku 28 października. Agencja Reutera wskazała siedmioro potencjalnych następców najkrócej rządzącej premier w historii kraju.

CZYTAJ WIĘCEJ: Truss odchodzi. Siedmioro potencjalnych następców

Minister obrony mówi, że nie weźmie udziału w wyścigu o urząd premiera

Minister obrony Ben Wallace ogłosił w piątek, że nie będzie ubiegał się o stanowiska szefa Partii Konserwatywnej.

Deklaracja ta ma ogromne znaczenie dla wyniku partyjnych wyborów, bo jest on najlepiej ocenianym członkiem rządu i był postrzegany jako osoba, która najbardziej jest w stanie zjednoczyć pogrążone w wewnętrznych sporach ugrupowanie. Jego poparcie - nawet jeśli nie jest jeszcze definitywne - zwiększa szanse Johnsona na powrót na stanowisko premiera.

Zapytany w piątek, czy zamierza ubiegać się o stanowisko lidera partii, Wallace odparł: - Musisz naprawdę, naprawdę myśleć, że to praca dla ciebie. Jeśli o mnie chodzi, mogę dodać, że czuję, iż największą wartość mogę wnieść w ministerstwie obrony, zapewniając bezpieczeństwo ludziom. To jest praca, którą wykonywałem i to jest praca, którą zamierzam nadal wykonywać. Nie zamierzam więc kandydować na premiera.

Kogo poprze potencjalny faworyt?

Wallace również w lipcu, po ogłoszeniu przez Johnsona rezygnacji, nie zdecydował się na ubieganie się o przywództwo, choć sondaże wskazywały, że byłby głównym faworytem do wygranej.

Jeśli chodzi o to, kogo poprze w wyborach, Wallace wyjaśnił, że musi rozważyć podejście kandydatów do pilnych obaw związanych z bezpieczeństwem kraju oraz ich plany w kwestii wydatków na obronność. Dodał, że uznaje również kwestię mandatu wyborczego oraz tego, że konserwatyści mieliby już trzeciego premiera od czasu wyborczego zwycięstwa w 2019 r. -W tej chwili skłaniałbym się ku Borisowi Johnsonowi - zadeklarował.

Rezygnacja Wallace'a ze startu oznacza, iż walka o przywództwo prawdopodobnie rozegra się między Johnsonem, byłym ministrem finansów Rishim Sunakiem i liderką Izby Gmin Penny Mordaunt.

Pierwsza chętna do schedy po Truss

Mordaunt jako pierwsza zadeklarowała oficjalnie, w piątek po południu, że będzie się ubiegać o przywództwo rządzącej Partii Konserwatywnej, a w konsekwencji o urząd premiera Wielkiej Brytanii.

"Zostałam zachęcona wsparciem kolegów, którzy chcą nowego otwarcia, zjednoczonej partii i przywództwa w interesie narodowym. Kandyduję, by zostać liderką Partii Konserwatywnej i waszą premier - aby zjednoczyć nasz kraj, zrealizować nasze obietnice i wygrać następne wybory powszechne" - napisała Mordaunt na Twitterze.

Mordaunt jest jedną z trzech osób, którym daje się największe szanse na zwycięstwo w trwających wyborach, choć do tej pory publicznie zadeklarowało poparcie dla niej tylko 16 posłów, podczas gdy były minister finansów Rishi Sunak ma już za sobą 64 kolegów klubowych, a były premier Boris Johnson - 36.

Penny Mordaunt gov.uk

Troje faworytów

Aby zakwalifikować się do wyborów, pretendenci do przywództwa muszą do poniedziałkowego popołudnia uzyskać poparcie co najmniej 100 członków klubu poselskiego konserwatystów. Tak wysoki próg oznacza, że w wyborach może wziąć udział maksymalnie trzech kandydatów.

Mordaunt już latem, po ogłoszeniu rezygnacji przez Johnsona, ubiegała się o przywództwo w Partii Konserwatywnej i w początkowej fazie wyborów stała się ich czarnym koniem - w kolejnych głosowniach w klubie poselskim zajmowała drugie miejsce, za Sunakiem, i dopiero w ostatniej turze głosowań poselskich została wyprzedzona przez Truss o osiem głosów. Po odpadnięciu z wyścigu udzieliła poparcia Truss.

Według sondaży zarówno Mordaunt, jak i Sunak przegrywają w hipotetycznym starciu wśród szeregowych członków partii z Johnsonem, a to oni będą wybierać lidera spośród finałowej dwójki.

Autorka/Autor:momo//rzw

Źródło: PAP