W oficjalnym oświadczeniu Pletnev podziękował sądowi za to, że został zwolniony za kaucją, aby móc uczestniczyć w koncercie w Macedonii. - Media i światowe autorytety spekulowały, że nie stawię się z powrotem w sądzie. Przyjechałem i świadczy to o tym, że jestem człowiekiem honoru - powiedział pianista.
"To nie jest prawda"
- Po raz kolejny oświadczam, że oskarżenia są nieprawdziwe - podkreślał pianista w rozmowach z dziennikarzami. Zapewniał też, że wbrew doniesieniom niektórych mediów, podczas przeszukania w jego mieszkaniu nie znaleziono żadnych dowodów - zdjęć czy filmów w komputerze.
Sąd nie wyznaczył jeszcze daty rozprawy. Pletnev ma stawić się na kolejnym etapie śledztwa za niecałe dwa tygodnie. W międzyczasie może, zgodnie z prawem, wyjechać z kraju. Muzyk ma w Tajlandii dom i prowadzi firmę, więc prawdopodobieństwo jego zniknięcia jest mniejsze.
Leżąca 150 km od Bankoku Pattaya jest popularnym celem wycieczek szukających mocnych wrażeń wielbicieli seksturystyki. To miejsce szczególnie upodobali sobie zamożni Rosjanie.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: EPA