Jedna lub dwie osoby zginęły, a 21 zostało rannych w wypadku w peruwiańskich Andach w dolinie Colca po tym, jak autobus wycieczkowy zsunął się z górzystej drogi i przewrócił. W autobusie jechali turyści, m.in. dwanaście osób z Polski. Jak ustaliliśmy, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Peruwiański dziennik "Cronica Viva" podał - powołując się na oświadczenie policji - że do wypadku doszło w poniedziałek w prowincji Caylloma w regionie Arequipa.
Polacy w autobusie
Autobus z peruwiańskimi, polskimi i niemieckimi turystami wypadł z drogi i zsunął się ze skarpy kilkanaście metrów w dół.
Przewrócił się na lewy bok. Według wstępnych ustaleń zginęła pochodząca z Limy 65-letnia peruwiańska turystka. Dziennik "El Comercio" informuje także o drugiej ofierze śmiertelnej - zginąć miała pracownica firmy transportowej.
W wypadku rannych zostało 21 osób. Cztery osoby ciężko ranne zostały przetransportowane do stolicy regionu, miasta Arequipa. Pozostałym udzielono pomocy w Yanque i Chivay. W pojeździe znajdowało się w sumie 28 osób.
Dominik Padalis, przedstawiciel biura podróży Supertramp, potwierdził, że w autokarze znajdowało się dwunastu polskich klientów jego biura.
Jak udało się ustalić, po wypadku wszyscy zabrani zostali do szpitala, jednak żaden z polskich turystów nie doznał ciężkich obrażeń.
Biuro rzecznika prasowego MSZ podkreśla, że polska ambasada w Limie na bieżąco monitoruje sytuację i pozostaje w stałym kontakcie z poszkodowanymi.
Wypadek mógł się skończyć jeszcze większą tragedią, ale autobus zatrzymał się na jednym z parkingów wybudowanych przy domu położonym poniżej poziomu drogi. Dzięki temu nie spadł do wód zatoki obmywających w tym miejscu skaliste wybrzeże.
Policja podejrzewa, że przyczyną wypadku była usterka mechaniczna autobusu.
Autor: kg,adso//gak / Źródło: Cronica Viva, El Comercio
Źródło zdjęcia głównego: Cronica Viva