Stany Zjednoczone poinformowały w piątek, że Chiny na jednej ze spornych wysp archipelagu Spratly na Morzu Południowochińskim umieściły mobilny system artyleryjski. Senator John McCain określił te działania mianem "niepokojących" i "zwiększających napięcie" w regionie.
Informację o broni umieszczonej na jednej ze spornych wysp podał Pentagon. Jego rzecznik, Brent Colburn, powiedział, że Stany Zjednoczone "są tego świadome", sugerując, że stało się to jakiś czas temu.
McCain: USA muszą zareagować
Szef senackiej komisji ds. zbrojeń, John McCain, stwierdził z kolei, że to "niepokojące" i "doprowadzi do zwiększania napięcia w regionie": - Takie działania Chin wymagają od nas podjęcia czynności, które uświadomią im, że działają łamiąc prawo międzynarodowe i spotka się to z potępieniem ze strony całego świata.
I dodał: - Nie będziemy mieć konfliktu z Chinami, ale możemy podjąć pewne kroki, które sprawią, że Chiny zaprzestaną tego rodzaju aktywności.
Pekin odniósł się do informacji przekazanych mediom przez Amerykanów, stwierdzając, że "nic nie wie o broni" umieszczonej rzekomo na spornych wyspach.
Sporne wyspy
Archipelag Spratly to pięć wysp i dziesiątki kilometrów płytko osadzonych podwodnych raf, w oparciu o której Chiny chcą skonstruować tereny pod przyszłe zaplecze techniczne dla przemysłu wydobywczego. Wokół wysp prawdopodobnie znajdują się ogromne złoża ropy i gazu ziemnego.
Prawa do tych terenów Morza Południowochińskiego roszczą też sobie Filipiny, Malezja, Tajwan i Brunei, które podkreślają, że chińska obecność w regionie zagraża wolności w przepływie towarów na jednym z najbardziej ruchliwych szlaków handlowych świata.
Autor: adso//plw / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Wikimedia Commons