Ponad 17 milionów dolarów od partii Janukowycza. Były człowiek Trumpa pokazał, komu doradzał


Firma konsultingowa Paula Manaforta, który przez kilka miesięcy był szefem kampanii wyborczej Donalda Trumpa, w latach 2012-2014 przyjęła ponad 17 milionów dolarów od ukraińskiej prorosyjskiej Partii Regionów Wiktora Janukowycza - wynika z dokumentów, jakie złożył w ministerstwie sprawiedliwości Manafort. We wtorek informacje na ten temat publikuje dziennik "Washington Post".

W piśmie, do którego jako pierwszy dotarł dziennik "Washington Post", Manafort poinformował, że jego firma konsultingowa DMP International otrzymała ponad 17,1 miliona dolarów za usługi świadczone w latach 2012-2014 na rzecz Partii Regionów. Znajdujące się wówczas u władzy ugrupowanie było w tamtym czasie kierowane przez prorosyjskiego, obalonego później prezydenta Wiktora Janukowycza. W 2014 roku Janukowycz zbiegł do Rosji.

W złożonym piśmie Manafort podał, że usługi świadczone przez jego firmę dla Partii Regionów dotyczyły głównie ukraińskiej polityki wewnętrznej i miały na celu "pogłębianie politycznej i gospodarczej integracji między Ukrainą a Zachodem".

Zgłosił się trzy lata po fakcie

W kwietniu ministerstwo sprawiedliwości potwierdziło, że Manafort zarejestrował się jako tak zwany zagraniczny agent zgodnie z wymogami prawa federalnego.

Stanowi ono, że osoby reprezentujące zagraniczne interesy polityczne oraz dążące do wpływania na opinię publiczną i politykę w USA muszą zarejestrować się w ministerstwie sprawiedliwości, zanim przystąpią do tego rodzaju lobbystycznej działalności.

Jak zauważa agencja AP, Manafort dokonał rejestracji trzy lata po zakończeniu pracy dla Partii Regionów.

Resort sprawiedliwości rzadko podejmuje kroki prawne wobec lobbystów niestosujących się do tych przepisów i często - tak jak w przypadku Manaforta - woli raczej skłonić ich do przestrzegania prawa - pisze AP. Jako zagraniczny agent zarejestrował się także zastępca Manaforta w kampanii wyborczej Trumpa, Rick Gates.

Rzecznik Manaforta Jason Maloni w piątek mówił, że jego szef rozpoczął przygotowania do rejestracji w ministerstwie jeszcze we wrześniu ubiegłego roku "przed wynikami wyborów i na długo przed formalnym śledztwem dotyczącym wpływania na wybory".

Obecnie działalnością Paula Manaforta jest zainteresowane FBI i dwie komisje Kongresu, które prowadzą dochodzenie w sprawie mieszania się Kremla w amerykańskie wybory.

Media na Ukrainie (m.in. "Ukrainska Prawda") ujawniły, że Janukowycz opłacał usługi Manaforta przez raje podatkowe i bank w Kirgistanie. Nazwisko Manaforta widnieje też w ujawnionej w 2016 roku tak zwanej czarnej księgowości wydatków korupcyjnych Partii Regionów Janukowycza. Sam Manafort zaprzecza, by kiedykolwiek pracował na rzecz Rosjan.

Pięć miesięcy pracy dla Trumpa

Manafort był szefem prezydenckiej kampanii wyborczej Trumpa przez pięć miesięcy, do sierpnia ubiegłego roku. Podał się do dymisji, gdy AP ujawniła, że wraz z Gatesem w tajemnicy pomógł Partii Regionów przekazać pieniądze dwóm waszyngtońskim firmom lobbystycznym - Mercury LCC i Podesta Group - za pośrednictwem organizacji non profit.

Firma Manaforta doradzała organizacji non profit z siedzibą w Brukseli, European Centre for Modern Ukraine. W sierpniu ubiegłego roku AP dotarła do e-maili, z których wynikało, że firma Manaforta razem z Gatesem kierowała działaniami Mercury LCC i Podesta Group, które pracowały na rzecz European Centre.

Z tej korespondencji wynikało, że Gates pomagał lobbystom z Mercury LCC umawiać spotkania między wysokim przedstawicielem władz Ukrainy a członkami Kongresu USA ze wpływowych komisji zajmujących się sprawami ważnymi dla Kijowa. Gates miał też zlecić Mercury LCC i Podesta Group zbieranie informacji w USA o konkurencyjnych zabiegach lobbystycznych i nadzorował działania mające zmniejszyć sympatię dla politycznej przeciwniczki Janukowycza, Julii Tymoszenko.

Manafort jest jedną z kilku osób z otoczenia Trumpa, które zostały objęte śledztwem w sprawie ingerowania przez Rosję w kampanię prezydencką w 2016 roku i domniemanych powiązań współpracowników Trumpa z Moskwą.

W marcu były doradca Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego Michael Flynn zarejestrował się jako zagraniczny agent w związku z usługami doradczymi, jakie świadczył w przeszłości dla tureckiego biznesmena. Jak sam mówił, ten przedsiębiorca mógł pomagać rządowi w Ankarze.

Autor: pk/sk / Źródło: PAP, Washington Post, tvn24.pl