Parlament Iranu nie ma pełnomocnictw, by zajmować się porozumieniem w sprawie irańskiego programu atomowego, zawartym między rządem w Teheranie a sześcioma światowymi mocarstwami - oświadczył szef irańskiej agencji atomowej Ali Akbar Salehi.
- Absolutnie nie jest tak, że rząd musi przedłożyć parlamentowi jakiekolwiek porozumienie, które chce podpisać z innym państwem - powiedział Salehi, cytowany przez państwową agencję prasową IRNA.
Porozumienie atomowe "to nie traktat ani konwencja; nie wiem dlaczego miałoby trafić do parlamentu" - dodał.
Walka w Iranie
Wypowiedź Salehiego to najnowsza odsłona długiej walki toczonej w Iranie między zwolennikami i przeciwnikami porozumienia atomowego. Mimo ataków radykałów w parlamencie i siłach bezpieczeństwa nie zdołali oni dotąd skłonić najwyższego przywódcy duchowo-politycznego Alego Chameneia do wycofania ostrożnego poparcia dla układu.
W czerwcu zdominowany przez radykałów parlament uchwalił ustawę, która nakłada fundamentalne ograniczenia na wszelkie umowy w sprawie irańskiego programu atomowego, m.in. odmawia inspektorom Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) dostępu do wojskowych placówek w Iranie.
Wrócą sankcje?
Tymczasem układ zawarty 14 lipca przez irański rząd oraz tzw. grupę 5+1 (USA, Wielka Brytania, Francja, Chiny, Rosja i Niemcy) przewiduje, że w ciągu 24 dni Iran musi udostępniać wszelkie podejrzane placówki, w tym militarne. W przeciwnym razie na kraj mogą być ponownie nałożone sankcje gospodarcze.
Porozumienie musi też zostać zatwierdzone przez amerykański Kongres, który ma na to czas do 17 września. Wielu kongresmenów krytykuje układ z Iranem jako zbyt ugodowy. Jeśli Kongres odrzuci porozumienie, prezydent Barack Obama najpewniej skorzysta z prawa weta.
Trudne porozumienie
Porozumienie przewiduje ograniczenie irańskiego programu i rezygnację Iranu z dążenia do uzyskania broni nuklearnej w zamian za stopniowe znoszenie sankcji nałożonych przez społeczność międzynarodową. Ponadto wprowadza embargo na dostawy broni konwencjonalnej do Iranu przez najbliższe 5 lat oraz zakaz eksportu do tego kraju pocisków zdolnych do przenoszenia głowic nuklearnych. Strona irańska przystała na wiele technicznych ograniczeń, zachowując prawo do pokojowego programu nuklearnego.
Autor: asz\mtom / Źródło: PAP