Parlament Iraku jednomyślnie przyjął we wtorek 7-punktowy plan reform zaproponowany przez premiera Hajdera al-Abadiego, który ma na celu walkę z powszechną korupcją w tym kraju, zwłaszcza na najwyższych szczeblach władzy.
- Przyjęliśmy reformy jednogłośnie - powiedział tuż po głosowaniu przewodniczący irackiego parlamentu Salim ad-Dżaburi. Wynik głosowania nagrodzono brawami.
Przyjęcie pakietu antykorupcyjnego jest wynikiem tygodni protestów w Bagdadzie i w miastach na południu kraju, domagających się polepszenia pracy rządu i ukrócenia korupcji na różnych szczeblach władzy.
Premier al-Abadi zaproponował w niedzielę 7-punktowy plan, który zakłada zlikwidowanie stanowisk wiceprezydentów i wicepremierów w ramach poprawy finansów państwa i ukrócenia korupcji.
Reformy premiera Abadiego zakładają także powołanie na stanowiska rządowe osób politycznie niezależnych. Ograniczona ma być też liczba ochrony polityków, co pozwoli na zwiększenie budżetu sił bezpieczeństwa narodowego. Plan zakłada wycofanie się z podziału stanowisk rządowych zgodnie z zasadami wyznaniowymi, co doprowadza do powoływania na ministrów osób niekompetentnych i sprzyja korupcji.
Plan, aby wejść z życie, oprócz zaakceptowania go przez rząd i parlament, co stało się faktem, wymaga także wprowadzenia do konstytucji poprawki. To z kolei zapowiada zażartą walkę polityczną i nie wróży szybkiego wdrożenia reform.
Wewnętrzna rywalizacja
Irak ma trzech wiceprezydentów - dwóch szyitów i sunnitę oraz trzech wicepremierów - szyitę, sunnitę i Kurda. Konstytucja iracka daje Abadiemu prawo dymisjonowania ministrów za zgodą parlamentu.
Nowe reformy będą ciosem dla rywala Abadiego, byłego premiera, a obecnego wicepremiera Nuriego al-Malikiego i pogłębieniem konfliktu między Abadim a Malikim - członkami tej samej szyickiej partii Dawa, w której Maliki ma ciągle duże wpływy.
Wielki ajatollah Ali al-Sistani, największy autorytet religijny szyitów w Iraku po piątkowych modłach zachęcał premiera Abadiego do odwagi, aby "uderzył żelazną pięścią" w korupcję i mianował na stanowiska rządowe ludzi w oparciu o zdolności, a nie partyjną czy religijną przynależność.
Autor: kło/ja / Źródło: PAP