Szpitale w północnych Włoszech, regionie, który został ciężko dotknięty pandemią, są przeciążone. Jeden z nich w Cremonie odwiedzili reporterzy Sky News. - Spróbujcie to zatrzymać - zaapelowała do innych krajów doktor Emanuela Catenacci, tamtejsza lekarka.
NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE O KORONAWIRUSIE. RAPORT TVN24.PL >>>
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO
Szpital w Cremonie zajmuje się tylko pacjentami zakażonymi koronawirusem. Jak opisują dziennikarze Sky News, z powodu braku miejsca w szpitalnych kostnicach, ciała czekają na pogrzeb w kaplicy. - Ich rodziny nie będą mogły ich pożegnać, bo są w kwarantannie - powiedział reporter stacji. - Każdy umiera sam - dodał.
"To katastrofa, to tsunami"
Na oddziale intensywnej terapii szpitala leży wielu pacjentów w stanie krytycznym, którzy wymagają stałej opieki. Pielęgniarze i lekarze zajmują się między innymi obracaniem nieruchomych pacjentów co kilkanaście godzin, aby zmniejszyć nacisk na płuca.
- Nie jestem w stanie powiedzieć, jak się teraz czuję, bo to jest wojna, to katastrofa - powiedziała doktor Leonor Tamayo ze szpitala w Cremonie. - To bardzo niebezpieczne, to katastrofa, to tsunami. Jesteśmy tu 12 godzin dziennie. Idziemy do domu tylko na kilka godzin i wracamy tutaj do pracy, bo jesteśmy tu dla pacjentów - dodała.
Dziennikarze Sky News zwrócili uwagę, że wiek zakażonych pacjentów jest coraz niższy - jeden z nich ma 36 lat. Zdaniem lekarzy nie jest do końca jasne, czemu tak się dzieje, ale podejrzewają, że ludzie, którzy nie są w stanie krytycznym i są odsyłani do domów, wracają potem w dużo gorszym stanie.
"Izolujcie ludzi, powstrzymajcie kontakt"
Doktor Emanuela Catenacci na co dzień jest neurochirurgiem, ale teraz zajmuje się pacjentami na intensywnej terapii. W rozmowie z dziennikarzami Sky News poprosiła, aby przekazać światu, że rozwiązaniem jest blokada.
- Spróbujcie to zatrzymać. Izolujcie ludzi, powstrzymajcie kontakt we wszystkim - powiedziała. Dodała, że kiedy epidemia wirusa zaczyna się rozrastać, to po prostu "wybucha".
- Nie myślcie, że to, co się dzieje tutaj, nie może stać się nigdzie indziej - bo to się stanie, jeśli nie zrobicie nic, aby to powstrzymać - powiedziała Catenacci.
Dotychczas we Włoszech zmarły ponad cztery tysiące zakażonych koronawirusem, a zakażenie potwierdzono u 47 tysięcy osób.
Autorka/Autor: mart/kab
Źródło: Sky News