Prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas, będący jednocześnie przywódcą umiarkowanego Fatahu, oraz szef islamskiego Hamasu Chaled Meszal ogłosili w środę w Kairze przełomowy pakt o pojednaniu między Palestyńczykami, kończący czteroletni okres podziałów. - Hamas jest gotów "zapłacić każdą cenę" za palestyńskie pojednanie - powiedział szef radykalnego Hamasu.
Jak mówił Abbas podczas oficjalnej ceremonii pojednawczej w siedzibie egipskiego wywiadu, Palestyńczycy na zawsze "zamknęli czarną kartę podziałów".
Przedstawiciele 13 partii palestyńskich, w tym Fatahu i Hamasu, już we wtorek podpisali porozumienie o utworzeniu tymczasowego rządu jedności narodowej do czasu wyborów prezydenckich i parlamentarnych. Mają one być przeprowadzone w ciągu roku.
Wszyscy szefowie palestyńskich partii byli obecni na oficjalnych uroczystościach. Palestyńczycy na zawsze "zamknęli czarną kartę podziałów" - mówił Abbas podczas ceremonii.
Krytyka Izraela
Przywódcy Fatahu i Hamasu podczas uroczystości krytykowali Izrael. Premier tego kraju Benjamin Netanjahu "musi wybrać między kolonizacją a pokojem" - powiedział Abbas i stwierdził, że Netanjahu wykorzystuje palestyńskie pojednanie jako pretekst, służący uniknięciu rozmów pokojowych. Dodał, że Hamas jest częścią narodu palestyńskiego i skrytykował "mieszanie się w wewnętrzne sprawy" Palestyńczyków.
Po podpisaniu 27 kwietnia wstępnego porozumienia przez Hamas i Fatah Netanjahu ocenił, że Autonomia Palestyńska musi wybrać między pokojem z Izraelem a pokojem z Hamasem.
Szansa czy zagrożenie dla Izraela?
Tymczasem, stwierdza poufny raport izraelskiego MSZ, palestyńskie pojednanie jest dla Tel Awiwu strategiczną szansą. Konkluzje dokumentu są sprzeczne z tym, co mówi premier Netanjahu.
Dokument MSZ, o którym pisze dziennik "Haarec", zaleca przyjęcie "konstruktywnego podejścia" do planowanego palestyńskiego rządu jedności narodowej. Takie posunięcie - według raportu - zdejmie presję międzynarodową z Izraela, natomiast "zaostrzy dylemat po stronie palestyńskiej" co do celów rządu jedności, w tym także w kwestii uznania przezeń państwa Izrael, czego kategorycznie odmawia Hamas.
Autorzy raportu są przekonani, że akceptacja rządu Netanjahu dla zjednoczeniowych wysiłków Palestyńczyków przyczyniłaby się też do poprawy stosunków Izraela ze Stanami Zjednoczonymi.
Niezależnie od raportu Netanjahu ponownie w środę skrytykował pakt o pojednaniu, nazywając porozumienie potężnym ciosem dla pokoju i wielkim zwycięstwem terroryzmu.
Zachód uzna Palestynę?
Kraje zachodnie poinformowały, że z uznaniem nowego rządu palestyńskiego poczekają do ogłoszenia jego składu. Kwartet Bliskowschodni - z udziałem USA, UE, ONZ i Rosji - nalegał m.in. na to, by palestyński rząd jedności wyrzekł się przemocy i oficjalnie uznał państwo Izrael.
Premier Izraela Netanjahu wypowiedział się przeciwko palestyńskiemu porozumieniu i żądał, by prezydent Abbas dokonał wyboru z kim chce pokoju: z Izraelem, czy z Hamasem, który dąży do zniszczenia państwa żydowskiego.
Radykalne palestyńskie ugrupowanie Hamas zbrojnie przejęło kontrolę nad Strefą Gazy w czerwcu 2007 roku. Od tego czasu na terytoriach palestyńskich panuje faktyczna dwuwładza. Stosunki Izraela z hamasowskimi władzami Strefy Gazy były wrogie i często dochodziło do zbrojnych incydentów.
Źródło: PAP