Pacjenci białoruskiego szpitala gruźliczego w Nowojelnej pod Grodnem strajkiem głodowym postanowili zmusić władze placówki do włączenia ogrzewania. Nadaremnie, oddziały szpitalne nadal są zimne i wilgotne.
20 najciężej chorych pacjentów przerwało rozpoczęty we wtorek protest, bo bało się reperkusji. - Nie mogliśmy dalej głodować, bo musimy brać leki, a odmowa ich brania mogła skutkować przeniesieniem do zamkniętego szpitala i przymusowym leczenie - tłumaczył białoruskiej stronie internetowej Karta'97 jeden z chorych Siergiej Wolkau.
Mniej chorzy protest jednak kontynuują. Domagają się podstawowego komfortu leczenia - ciepłej wody i ogrzewana szpitalnych oddziałów. Mimo zapewnień władz placówki nadal jest w niej zimno i wilgotno. - Czy tak trudno włączyć ogrzewanie w ciągu dnia? - pytają pacjenci i obmyślają kolejne formy protestu.
W szpitalu gruźliczym w Nowojelnej leczy się 150 chorych na gruźlicę.
Źródło: Karta97.org
Źródło zdjęcia głównego: TVN24