Oznaczają się na terenie rezerwatu Indian. O co chodzi w proteście na Facebooku?


Tysiące ludzi na całym świecie, m.in. Polacy, informują na Facebooku, że znajdują się w rezerwacie Indian Standing Rock w Dakocie Północnej w Stanach Zjednoczonych. Tymczasem są w swoich domach. O co chodzi? Co to za akcja?

Przyczyną protestu jest budowa rurociągu. Ma transportować ponad 400 tys. baryłek ropy dziennie na odległość blisko 2 tys. km - z Dakoty Północnej przez Dakotę Południową i Iowę do Illinois, gdzie surowiec ma być rozprowadzany do innych ropociągów.

Przeciwko inwestycji, która pochłonie prawie 4 mld dolarów, protestowali dotąd głównie Amerykanie. Teraz do akcji przyłącza się coraz więcej Europejczyków.

Protest Indian

Budowa rurociągu ma zagrozić ziemiom zamieszkałym przez Indian. Wzbudziło to liczne protesty Indian w Stanach Zjednoczonych. Do pierwszych manifestacji doszło w kwietniu, gdy w miasteczku Cannon Ball na granicy Dakoty Północnej z Dakotą Południową ruszała inwestycja. Sprzeciw wyrażali początkowo tylko mieszkańcy rezerwatu Standing Rock, którzy wskazują, że ropociąg biegnie przez ziemie szczególnie ważne dla ich kultury, na których polowali, łowili i byli chowani ich przodkowie.

Projekt budzi też wątpliwości z uwagi na możliwe wycieki na odcinku pod rzeką Missouri, która zaopatruje w wodę pitną 8 tys. osób.

Latem Indianie wnieśli pozew przeciw budowie ropociągu, argumentując, że prace rozpoczęto bez konsultacji z samorządem Standing Rock Sioux. Sąd federalny w Waszyngtonie wydał orzeczenie na niekorzyść plemienia. Ponad tysiąc Indian, w tym przedstawiciele innych plemion, i solidaryzujących się z nimi działaczy, rozbiło obozowisko na terenie budowy. Władze aresztowały setki uczestników protestu.

Wsparcie dla protestów

Z czasem do akcji zaczęły przyłączać się inne plemiona. Poparcie dla protestujących wyraziło ponad 300 grup plemiennych, a także gwiazdy filmowe, m.in. Susan Sarandon, Ben Affleck, Leonardo DiCaprio, Mark Ruffalo i Shailene Woodley. A także politycy , m.in. senator Bernie Sanders i afroamerykański przywódca Jesse Jackson oraz kandydatka Partii Zielonych w tegorocznych wyborach, Jill Stein.

Teraz protestujący znaleźli nową broń: Facebook. Ludzie na całym świecie zaczęli w proteście przeciwko budowie ropociągu oznaczać się w postach na tym portalu społecznościowym w rezerwacie Standing Rock. W proteście uczestniczą również polscy użytkownicy Facebooka.

Standing Rock w Dakocie Północnej (USA)Google Maps

Autor: kło, mart//plw / Źródło: CNN News, PAP