Trzy lata po nieudolnej restauracji fresku z podobizną Jezusa dzieło jest główną atrakcją północno-hiszpańskiego miasteczka Borja - w środę otwarto centrum poświęcone jego historii; dotychczas malowidło, które w 2012 r. obiegło internet, ujrzało na żywo 160 tys. ludzi.
Po tym, jak niespełna cztery lata temu ponadosiemdziesięcioletnia Cecilia Gimenez dokonała pseudorenowacji XIX-wiecznego fresku Ecce Homo, internauci ochrzcili zniekształcony wizerunek "Ecce Mono" (oto małpa). W polskich serwisach społecznościowych krążące zdjęcia nieporadnie odmalowanego oblicza Chrystusa podpisywano "Jeżus".
Niezdarna konserwacja
Decyzją o otwarciu centrum chcieliśmy tchnąć w malowidło "nowe życie" - powiedział podczas inauguracji muzeum burmistrz miasteczka Eduardo Arilla. Na uroczystości obecna była także prawnuczka autora oryginalnego fresku Eliasa Garcii Martineza oraz słynna już konserwatorka, 85-letnia obecnie Gimenez. "Gdy wjechała na wózku do nowo otwartego centrum, uśmiechała się" - pisze AP.
Od środy turyści mogą zapoznać się z historiami, zdjęciami i filmami dokumentującymi oddźwięk, jaki wywołała niezdarna konserwacja zabytku. W przylegającej do budynku kaplicy zwiedzający mają także okazję do ujrzenia na własne oczy słynnego malowidła. Znajdują się tam również specjalnie przyszykowane płótna, na których turyści mogą popróbować swoich sił i własnoręcznie zmierzyć się z zadaniem renowacji dzieła.
W tym 5-tysięcznym miasteczku można także zaopatrzyć się we wszelkiego rodzaju pamiątki z wizerunkiem zniekształconego fresku - gadżety, jak np. koszulki, wlepki czy kubki, będą dostępne też w internecie. Część zysków ze sprzedaży ma trafić do Gimenez, a część na miejscowy dom opieki - pisze AP.
Autor: asz//gak / Źródło: PAP