Uważam za niefortunne, że nieporozumienia związane z moimi planami dotyczącymi Pomnika Katyńskiego doprowadziły do nagromadzenia się urazów po obu stronach - podkreślił Steven Fulop, burmistrz Jersey City. W przesłanym redakcji "Faktów" TVN oświadczeniu żałuje swoich słów o marszałku Senatu Stanisławie Karczewskim i zapowiada wizytę w Polsce. Karczewski odniósł się w poniedziałek do słów Fulopa. Stwierdził, że z jego strony powinno paść słowo "przepraszam".
"Uważam za niefortunne, że nieporozumienia związane z moimi planami dotyczącymi Pomnika Katyńskiego doprowadziły do nagromadzenia się urazów po obu stronach" - podkreślił Steven Fulop, burmistrz Jersey City. W przesłanym redakcji "Faktów" TVN oświadczeniu żałuje swoich słów o marszałku Senatu Stanisławie Karczewskim i zapowiada wizytę w Polsce. Karczewski odniósł się w poniedziałek do słów Fulopa.
Fulop w krótkim komunikacie podkreślił, że u podstaw planów przeniesienia Pomnika Katyńskiego z nabrzeża rzeki Hudson "były dobre intencje".
"Emocje czasem trafiają do opinii publicznej"
Burmistrz dodał, że "w dobie natychmiastowej wymiany informacji poprzez media społecznościowe o globalnym zasięgu, emocje czasem trafiają do opinii publicznej, co przynosi niezamierzony efekt".
"Jeśli moje wypowiedzi na Twitterze sprawiły wrażenie, że nie szanuję [marszałka Senatu - przyp. red.] Senatora [Stanisława - red.] Karczewskiego, to głęboko tego żałuję" - napisał Fulop w oświadczeniu przekazanym redakcji "Faktów" TVN.
Nawiązał w ten sposób do swojego wpisu na Twitterze, komentującego wcześniejszą wypowiedź marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego, w której skrytykował on plany władz Jersey City dotyczące Pomnika Katyńskiego.
"To jest prawda o sile stojącej za tym pomnikiem. Wszystko, co mogę powiedzieć, to to, że ten facet jest żartem. Fakty są takie, że znany antysemita, biały nacjonalista i osoba zaprzeczająca Holokaustowi, czyli ktoś taki jak on, ma zerową wiarygodność. Jedyną nieprzyjemną sprawą jest senator Stanisław. Kropka. Zawsze chciałem mu to powiedzieć" - napisał wówczas Fulop.
Here is truth to power outside of a monument. All I can say is this guy is a joke. The fact is that a known anti-Semite, white nationalist + holocaust denier like him has zero credibility. The only unpleasant thing is Senator Stanislaw. Period. I’ve always wanted to tell him that https://t.co/xG0MUHiaIJ
— Steven Fulop (@StevenFulop) 3 maja 2018
W poniedziałkowym oświadczeniu burmistrz Jersey City zapowiedział, że wraz z żoną jest w trakcie finalizowania planów podróży do Polski w ostatnim tygodniu czerwca. "Mam nadzieję, że Pan Senator [Karczewski - red.] zechce spotkać się ze mną osobiście i podjąć pozytywny dialog" - dodał Fulop.
Burmistrz Jersey City zapowiedział, że spotka się z dziennikarzami w poniedziałek. W jego ocenie konferencja prasowa "będzie dobrą okazją, by potwierdzić moje oddanie dla społeczności polonijnej w Jersey City i w całym stanie New Jersey".
"Za wcześnie, by mówić o spotkaniu ze mną"
Do oświadczenia Fulopa w poniedziałek odniósł się marszałek Senatu.
- Cieszę się, że osoba wypowiadająca się w sposób nieuzasadniony i krzywdzący o marszałku Senatu Rzeczpospolitej Polskiej i o wszystkich Polakach choć nie przeprosiła, to pokazała zmianę w toku swojego myślenia. Wyrażam zadowolenie z tej zmiany i zamiarów odwiedzenia Polski i niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz - oświadczył Karczewski.
Marszałek zachęcił też burmistrza Jersey City Stevena Fulopa do odwiedzenia Katynia, Muzeum Powstania Warszawskiego oraz Muzeum II Wojny Światowej. - Za wcześnie, by mówić o spotkaniu ze mną. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość - dodał Karczewski.
"Słowo przepraszam dla Polski i Polaków powinno paść"
Później ponownie odniósł się do oświadczenia na briefingu prasowym. Powiedział, że nie słyszał ze strony burmistrza Jersey City słowa przepraszam.
- A słowa, które padły wcześniej były bardzo drastyczne, ostre, bezwzględne, nieprawdziwe. One nie były skierowane tylko do mnie i nie obraziły mnie, ale obraziły Polskę i Polaków. To słowo przepraszam dla Polski i Polaków powinno paść - podkreślił Karczewski.
Dopytywany, czy sprawa jest zamknięta z jego perspektywy, odpowiedział: "prawie zamknięta".
Karczewski zauważył, że Fulop zapowiedział, że przyjedzie do Polski i "zobaczy ważne miejsca". - Zapowiedział, tak czytałem, że chce odwiedzić obóz koncentracyjny w Auschwitz-Birkenau. Mam nadzieję, że też odwiedzi inne miejsca i zobaczy dużo ciekawych i ważnych dla historii Europy i świata miejsc - dodał marszałek Senatu. Przyznał, że na razie nie ma w swoim kalendarzu spotkania z Fulopem.
Pytany, czy zmiana narracji ze strony burmistrza Jersey City wynika z dużej presji Polonii, Karczewski odpowiedział twierdząco. Podkreślił, że kontaktuje się z Polonią i rozmawia z wieloma jej przedstawicielami. - Wysłałem zresztą list do Polonii z prośbą, aby jednym głosem mówiła i jednoczyła się - zaznaczył marszałek Senatu.
Według niego jest to bardzo ważne, gdyż Polonia w Stanach Zjednoczonych "była i jest podzielona".
- Więc wszystko, co Polonię łączy, to mnie cieszy. I cieszy mnie, że Polonia się tutaj zjednoczyła, mówiła jednym głosem i odniosła zwycięstwo. Odniosła dobry efekt rozmów również dyplomatycznych, bo te rozmowy trwały, ja też o nich wiedziałem i wiem, bo jestem w stałym kontakcie z panem ambasadorem - mówił Karczewski.
"Pomnik zostaje, Fulop odejdź!"
W niedzielę Polonia protestowała przed Pomnikiem Katyńskim i siedzibą Rady Miejskiej w Jersey City przeciw planom przeniesienia monumentu z placu Exchange Place.
Demonstracja przyciągnęła około 350-400 osób. Przybyli z biało-czerwonymi flagami i transparentami, domagając się zachowania pomnika w dotychczasowym miejscu i uszanowania historii Polski. Rozległy się dźwięki dzwonu Katyńskiego, a także pieśni patriotycznych i religijnych.
Po przemarszu od monumentu pod gmach Rady Miejskiej zgromadzeni krytykowali decyzję burmistrza.
- Pomnik zostaje, Fulop odejdź! - skandowali uczestnicy protestu, który został zorganizowany przez zaangażowanego w sprawę monumentu kandydata na senatora stanu Nowy Jork Sławomira Plattę. Zarzuca on brak konsultacji z Polonią na temat nowej lokalizacji pomnika.
Do niedzielnej manifestacji doszło w kilka dni po ogłoszeniu porozumienia Komitetu Pomnika Zbrodni w Lesie Katyńskim z burmistrzem miasta Stevenem Fulopem. Zaproponował on lokalizację monumentu na nabrzeżu rzeki Hudson w odległości 60 metrów od dotychczasowej przy Exchange Place. Oficjalne podpisanie umowy przewidziano na poniedziałek.
Autor: PTD//now / Źródło: tvn24,PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24