Rada Bezpieczeństwa ONZ chce wysłać do Syrii obserwatorów, których zadaniem ma być monitorowanie zawieszenia broni. Jeszcze dziś Rada ma przyjąć rezolucję w tej sprawie.
ONZ postanowiła wysłać obserwatorów międzynarodowych, bo w Syrii - mimo formalnego zawieszenia broni - zdarzają się ataki ze strony wojsk rządowych.
Tylko w czwartek, kilka godzin od wejścia w życie zawieszenia broni, wskutek ostrzału i bombardowań zginęło tam co najmniej 20 osób.
Rozmowy nad rezolucją
Tego samego dnia na prośbę specjalnego wysłannika ONZ i Ligi Arabskiej do Syrii Kofiego Annana zaczęto omawianie odpowiedniej rezolucji. Według francuskiego ministra spraw zagranicznych Alaina Juppe projekt tekstu - opracowany przez USA, Wielką Brytanię i Francję - jest kwestią czasu.
Pomysł wysłania obserwatorów poparły nawet Rosja i Chiny, które od początku kryzysu syryjskiego zawetowały dwie rezolucje potępiające represje w Syrii.
Już w piątek Rada Bezpieczeństwa ONZ może zatwierdzić wysłanie do Syrii obserwatorów ambasador Rosji przy ONZ Witalij Czurkin
- Już w piątek Rada Bezpieczeństwa ONZ może zatwierdzić wysłanie do Syrii obserwatorów - uważa ambasador Rosji przy ONZ Witalij Czurkin.
Od przyszłego tygodnia?
Jak przyznał, najpierw ma to być grupa 20-30 osób, które mogłyby się znaleźć na miejscu już na początku przyszłego tygodnia.
O pełnym poparciu dla rozmieszczenia w Syrii obserwatorów zapewnił też ambasador Chin przy ONZ Li Baodong. Chiński dyplomata powiedział, że rozejm w Syrii jest bardzo ważny, lecz równie ważne jest wycofanie przez rząd Syrii oddziałów wojskowych z miast i miasteczek.
Według planów ONZ w Syrii docelowo ma być rozlokowanych ok. 250 obserwatorów. Wyjazd pierwszych obserwatorów ma przygotować norweski generał Robert Mood.
Przeciwko Asadowi
Obowiązujące od czwartku rano i wprowadzone z poparciem ONZ zawieszenie broni ma zakończyć trwający od ponad roku rozlew krwi.
Rewolta przeciwko reżimowi prezydenta Baszara el-Asada trwa w Syrii od ponad roku. Według szacunków ONZ dotychczas śmierć poniosło ok. 9 tys. osób.
Źródło: PAP, Reuters