"Wraz z intensyfikacją nalotów i walk na ziemi, liczba ofiar cywilnych wzrasta, a kolejne drogi ucieczki się zamykają" - głosi wydany w środę komunikat Urzędu Wysokiego Komisarza ONZ do spraw Praw Człowieka dotyczący oblężenia miasta Ar-Rakka, głównego bastionu dżihadystów z tak zwanego Państwa Islamskiego.
Jak podaje urząd ONZ-owskiego Wysokiego Komisarza, blisko 100 tysięcy cywilów "jest w pułapce" w mieście Ar-Rakka, obleganym przez siły arabsko-kurdyjskie.
Według szacunków tej instytucji od 1 czerwca zginęło w Ar-Rakce co najmniej 173 cywilów. Zaznaczono przy tym, że "są to szacunki ostrożne, a rzeczywista liczba może być o wiele wyższa".
- Duża liczba ofiar cywilnych pokazuje, że zaangażowane strony muszą robić dużo więcej w celu zapewnienia ochrony ludności cywilnej - oświadczył cytowany w komunikacie Wysoki Komisarz Zeid Ra'ad Al Hussein. Wezwał do zapewnienia cywilom bezpiecznych dróg ucieczki z miasta.
Walka o "stolicę dżihadystów"
Przed rozpoczętą w 2011 roku wojną domową w Syrii Ar-Rakka liczyła około 300 tysięcy mieszkańców, głównie sunnickich Arabów, ale mieszkało tam też wielu chrześcijan (wiernych Kościoła ormiańskiego i katolików obrządku syryjskiego). Kurdowie stanowili mniej więcej jedną piątą populacji.
Walki o Ar-Rakkę rozpoczęły się dwa tygodnie temu, co postawiło tak zwane Państwo Islamskie w trudnej sytuacji w tym samym czasie, gdy dżihadystom grozi też klęska w bitwie o ich bastion w Iraku, jakim jest Mosul. Sojusz arabsko-kurdyjski, czyli Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF), jest wspierany z powietrza przez międzynarodową koalicję pod wodzą USA.
Urząd Wysokiego Komisarza wskazał, że nie tylko dżihadyści, ale też bojownicy SDF są winni "naruszeń praw człowieka i nadużyć w kontrolowanych przez siebie strefach, zwłaszcza w mieście Tabka". W komunikacie mowa jest o plądrowaniu, porwaniach, arbitralnych zatrzymaniach ludzi oraz werbowaniu dzieci.
Autor: kg//now / Źródło: PAP