"Okupanci szykują się do eskalacji konfliktu". Prowokacje, wybuchy i zatrzymania cywilów


"Prorosyjscy okupanci zajmują pozycje na terytoriach kontrolowanych przez żołnierzy ukraińskich. Przegrupowują i wzmacniają oddziały, przygotowując się do eskalacji konfliktu" – informuje ukraiński analityk i deputowany do parlamentu Dmytro Tymczuk. W ciągu ostatniej doby rebelianci ostrzelali pozycje wojsk ukraińskich jedenaście razy. Punktem oporu pozostaje kierunek mariupolski – podaje sztab operacji antyterrorystycznej w Donbasie.

Rzecznik operacji antyterrorystycznej Anatolij Stelmach poinformował o ostrzelanych pozycjach wojsk ukraińskich w pobliżu wioski Opytne i Pieski, a także miasta Awdiejewka w obwodzie donieckim.

– Stałym miejscem konfrontacji w kierunku mariupolskim pozostaje wioska Szyrokine, ostrzeliwana od kilku tygodni z broni strzeleckiej – mówił Stelmach.

"Próby prowokacyjne"

"Rebelianci wzmocnili oddziały na odcinku Pawlopol-Szyrokine. Na pozycjach frontowych w tym miejscu pojawiło się osiem czołgów i 13 transporterów opancerzonych. Grupa prorosyjskich najemników przekroczyła rzekę Siewierski Doniec i znalazła się na terytorium, kontrolowanym przez żołnierzy ukraińskich. Wcześniej na tym odcinku przeciwnicy wielokrotnie strzelali z broni strzeleckiej, próbując sprowokować stronę ukraińską" – pisał z kolei na Facebooku Dmytro Tymczuk.

W rejonie kontrolowanej przez Ukraińców Stanicy Ługańskiej rebelianci zgromadzili siedem czołgów, 11 opancerzonych wozów bojowych i osiem moździerzy o kalibrze 120 mm.

Jak pisze ukraiński portal Newsru.ua, oddziały rebeliantów stacjonujących w rejonie Stachanowa otrzymały wsparcie: 24 ciężarówki z plandeką i kilka autobusów z żołnierzami.

Wzmacniają oddziały także w pobliżu Gorłówki i Jenakijewa, gdzie docierają czołgi i przeciwlotnicze systemy rakietowe Strieła-10M.

Sytuacja na froncie w Donbasie 17 marca wg Rady Narodowego Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy

"Cywile nie mogą wyjechać"

Władze w Kijowie utrzymują, że rebelianci nie wycofują ciężkiego sprzętu wojskowego, łamiąc porozumienia pokojowe z Mińska. Niszczą ponadto infrastrukturę. Gubernator obwodu ługańskiego Hennadij Moskal mówił o wysadzonym moście kolejowym i pociągu przewożącym węgiel. W wyniku wybuchu wykoleiło się kilka wagonów. Nikt nie odniósł obrażeń.

Rebelianci z samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej nie chcą także wypuszczać cywilów z okupowanego przez siebie terytorium. Rosyjska wolontariuszka Wiktorija Iwliewa poinformowała dziennikarzy opozycyjnej telewizji Dożd, że rebelianci zatrzymali autobus z kobietami i dziećmi, jadących do Stanicy Ługańskiej. W autobusie znajdowało się 45 osób. Rebelianci zmusili ich do powrotu do okupowanego Ługańska.

- Spędziliśmy na punkcie kontrolnym ponad cztery godziny. Rebelianci zabrali telefon, legitymację prasową i listy z nazwiskami osób, które chciały wyjechać z Ługańska. Kierowca autobusu z kobietami i dziećmi musiał wracać do miasta – relacjonowała Iwliewa.

[object Object]
Jacek Czaputowicz o szczycie czwórki normandzkiej w Paryżutvn24
wideo 2/23

Autor: tas\mtom / Źródło: newsru.ua, inforesist.org, mediarnbo.org

Tagi:
Raporty: