Pewien Niemiec w dotkliwy i kosztowny sposób przekonał się, czego nie należy robić, by podczas mrozów przygotować samochód do jazdy. Próba ogrzania suszarką do włosów zamarzniętego zbiornika spryskiwacza skończyła się spektakularną katastrofą.
Pomysłowość 77-letniego mieszkańca Dolnej Saksonii, skończyła się eksplozją i pożarem. Mężczyzna wprowadził samochód do garażu, otworzył maskę, włączył suszarkę i... poszedł sobie do domu. Wkrótce potem rozległ się głośny wybuch, a garaż stanął w płomieniach.
Po samochodzie pozostał wypalony wrak - poinformowała we wtorek policja. Straży pożarnej pozostało tylko dopilnowanie, by ogień nie przeniósł się z garażu na dom mieszkalny. Straty materialne oszacowano wstępnie na 40 tysięcy euro.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu