Po doniesieniach z Polski o umierających w Odrze zwierzętach niemieccy specjaliści też zaczęli badać rzekę. Portal niemieckiego nadawcy rbb przekazał w czwartek wieczorem - powołując się na swoje źródła - że eksperci z Brandenburgii wykryli w Odrze rtęć. Jej poziom miał być tak wysoki, że wyszedł poza skalę w urządzeniu, którego użyto do badania i trzeba je było powtórzyć. Jednak rzecznik Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska Maciej Karczyński przekazał w RMF FM, że pierwsze próbki badań, dotyczące województw dolnośląskiego, lubuskiego oraz zachodniopomorskiego, nie stwierdziły obecności rtęci.
Brandenburgia to niemiecki kraj związkowy graniczący z województwami zachodniopomorskim i lubuskim. Jak pisze portal radia rbb, informacje o masowym umieraniu ryb w Odrze zaniepokoiły mieszkańców Brandenburgii.
Specjaliści z jednego z laboratoriów poddali w związku z tym badaniom próbki wody z rzeki. Mieli odkryć - jak pisze rbb, powołując się na swoje źródła - tak wysokie stężenie rtęci, że konieczne było powtórzenie badania.
Portal niemieckiego nadawcy podkreśla, że nie wiadomo, jakie jest pochodzenie rtęci odkrytej w Odrze i nie wiadomo, czy to ona jest odpowiedzialna za masowe umieranie zwierząt w jej wodach.
Rtęć jest toksyczna dla ludzi i zwierząt. Nie wchłania się w ich organizmach, w związku z czym nie jest neutralizowana - zaznacza niemiecka Federalna Agencja Środowiska cytowana przez rbb.
Pytania o obecność rtęci w rzece
TVN24 próbuje potwierdzić te informacje we wszystkich oficjalnych instytucjach, polskich i niemieckich.
Główny Inspektorat Ochrony Środowiska zwrócił się, poprzez ministerstwo, do strony niemieckiej o potwierdzenie odkrycia rtęci w próbkach wody z Odry - dowiedziała się nieoficjalnie Polska Agencja Prasowa.
Rzecznik GIOŚ: pierwsze próbki badań nie stwierdziły obecności rtęci
W piątek po południu RMF FM przytoczył wypowiedź Macieja Karczyńskiego, rzecznika Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska. - Mamy wyniki. Chodzi o pierwsze próbki badań wody w Odrze. Nie stwierdzono w niej obecności rtęci - przekazał. Dodał, że nie wie, skąd pojawiły się takie informacje i że należy o to pytać niemieckich dziennikarzy. Jego zdaniem informacje o rtęci to sianie paniki oraz zamieszania.
Karczyński przekazał, że wyniki, o których mowa, dotyczą województw dolnośląskiego, lubuskiego oraz zachodniopomorskiego. Przypomniał jednak, że badania toksykologiczne trwają.
Z kolei Beata Olejarz, prezes Polskiego Związku Wędkarskiego, powołała się w rozmowie z RMF FM na słowa marszałek województwa lubuskiego Elżbiety Polak. Jak relacjonowała, marszałek twierdzi, że strona niemiecka przesłała jej wstępną informację o tym, że Odra jest zatruta rtęcią i czeka na wyniki z Brandenburgii, które mają spłynąć w piątek wieczorem.
Alarm w Brandenburgii
Powiat Maerkisch-Oderland w graniczącym z Polską niemieckim landzie Brandenburgia przygotowuje się do zbierania i utylizacji śniętych ryb z Odry - poinformowały w czwartek lokalne władze. Martwe zwierzęta przyciągnęły ptaki, ale i gady - powiedział rzecznik powiatowej administracji Thomas Behrendt.
Trzeba skoordynować utylizację, ludność nie powinna sama zbierać ryb z Odry i brzegów - podkreślają urzędnicy.
W związku z odkryciem w Odrze wielu śniętych ryb władze Frankfurtu nad Odrą i kilku powiatów ostrzegają ludność przed kontaktem z wodą rzeki. Władze powiatu Maerkisch-Oderland poinformowały, że wody niezasilane przez Odrę mogą być bezpiecznie wykorzystywane - pisze agencja dpa.
Jak dotąd nie ma wiarygodnych informacji o przyczynach i stężeniu ewentualnych zanieczyszczeń na poszczególnych odcinkach rzeki - podały władze Frankfurtu nad Odrą.
Śledztwo w sprawie śniętych ryb
Urząd policji kryminalnej Brandenburgii prowadzi śledztwo w sprawie śniętych ryb w Odrze. Rzeczniczka komendy policji w Poczdamie powiedziała w czwartek, że pobrano próbkę wody i jest ona badana.
- Oczekuję szybkiego wyjaśnienia tego zdarzenia - powiedział deputowany partii Lewica w Bundestagu Christian Goerke, cytowany przez dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung". - Wiele osób wykorzystuje Odrę i przylegające do niej łąki i wyspy (...) w celach rekreacyjnych, a przy obecnych (wysokich) temperaturach psy i ludzie czasami wchodzą do wody, aby się ochłodzić - podkreślił polityk.
Wymiana informacji między Polską a Niemcami na poziomie federalnym i landowym musi się znacznie poprawić, aby można było w porę ostrzec ludzi przed zagrożeniem - dodał Goerke.
Źródło: rbb24.de, PAP, RMF FM