- Podczas ewakuacji zobaczyliśmy, że w tunelu jest dym, i wtedy zdaliśmy sobie sprawę, że coś jest bardzo nie tak - wspomina Evan Lamos, który nagrał ewakuację wagonu w tunelu brukselskiego metra po zamachu terrorystycznym. Rozmawiał z nim wysłannik TVN24 w Brukseli Wojciech Bojanowski.
- W pierwszej chwili nie wiedziałem, co się stało. Minęło trochę czasu, nim zdałem sobie sprawę z powagi sytuacji - powiedział z rozmowie z TVN24 Evan Lamos, dziennikarz portalu "Euractiv", który nakręcił ewakuację wagonu metra po eksplozji bomby.
Dym w tunelu metra
- Podczas ewakuacji zobaczyliśmy, że w tunelu jest dym, i wtedy zdaliśmy sobie sprawę, że coś jest bardzo nie tak. Ale nawet w tamtym momencie nie byliśmy pewni, czy to wypadek, czy eksplozja - wspominał Evan Lamos.
Jak powiedział, o tym, co dokładnie się wydarzyło, zorientował się dopiero, gdy był bezpieczny.
- Dopiero znacznie później, gdy wyszliśmy na zewnątrz i sprawdziliśmy wiadomości, zdaliśmy sobie sprawę, że byliśmy tuż obok eksplozji - stwierdził i dodał, że tylko przez przypadek nie znalazł się dokładnie w tej kolejce metra, w której wysadził się zamachowiec samobójca.
- W drodze do pracy czytałem informacje o wybuchach na lotnisku. Gdyby nie to, na pewno zdążyłbym na wcześniejsze metro. Od śmierci dzieliła mnie minuta albo dwie - powiedział w rozmowie z TVN24.
Zamachy w stolicy Belgii
W zamachu terrorystycznym w wagonie brukselskiego metra zginęło co najmniej 20 osób. W drugim wtorkowym ataku, na brukselskim lotnisku Zaventem, zginęło według oficjalnych danych 11 osób.
Autor: mm\mtom / Źródło: TVN24 BiS