Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), która wysłała obserwatorów na wygrane przez Władimira Putina wybory prezydenckie w Rosji, podkreśliła w poniedziałek, że w wyborach tych brakowało prawdziwej konkurencji.
Wskazano, że wybory odbyły się w "nadmiernie kontrolowanym środowisku prawnym i politycznym, charakteryzującym się ciągłą presją na głosy krytyczne".
Wybory pod presją
Przyznano, że Centralna Komisja Wyborcza przeprowadziła wybory "skutecznie i otwarcie". Wskazano zarazem na "intensywne wysiłki" mające na celu dużą frekwencję, w tym "niestosowne naciski na wyborców" i odnotowano, że do urn poszła "znaczna liczba" obywateli.
Obserwatorzy OBWE podkreślili, że restrykcje dotyczące gwarantowanych przez konstytucję podstawowych praw do gromadzenia się, zrzeszania i swobody wypowiedzi, a także rejestracji kandydatów, "ograniczyły przestrzeń do politycznego zaangażowania, czego rezultatem był brak prawdziwej konkurencji".
"Wybór bez prawdziwej konkurencji, jak to widzieliśmy tutaj, nie jest prawdziwym wyborem" - zaakcentowano w oświadczeniu. Obserwatorzy OBWE zwrócili też uwagę na brak przejrzystości w procesie rozpatrywania skarg wyborczych.
Bezdyskusyjne zwycięstwo
Po przeliczeniu 99,8 proc. głosów w poniedziałkowy poranek rosyjska Centralna Komisja Wyborcza podała, że wybory prezydenckie wygrał Władimir Putin, uzyskując 76,67 proc. głosów.
Na drugim miejscu jest kandydat Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej Paweł Grudinin, który według najnowszych danych CKW uzyskał 11,2 proc. głosów.
Frekwencja wyniosła 67,4 procenta.
Autor: momo/adso / Źródło: PAP