Obejrzał program o morderstwie, potem został za nie skazany. Niesłusznie

Źródło:
BBC
Interwencja brytyjskiej policji (Wideo archiwalne, ilustracyjne)
Interwencja brytyjskiej policji (Wideo archiwalne, ilustracyjne)
Reuters Archive
Interwencja brytyjskiej policjiReuters Archive

Brytyjski sąd apelacyjny po ponad 30 latach unieważnił wyrok skazujący Olivera Campbella za morderstwo Baldeva Hoondle'a. W swoim orzeczeniu sąd uznał, że mężczyzna z niepełnosprawnością intelektualną przyznał się do winy pod wpływem gróźb policjantów. Prawnicy Campbella twierdzą, że zeznania, które złożył w trakcie procesu, odzwierciedlały to, co obejrzał w programie BBC.

Trzech sędziów brytyjskiego sądu apelacyjnego orzekło, że wyrok skazujący Olivera Campbella z 1991 roku za morderstwo Baldeva Hoondle'a we wschodnim Londynie, do którego miało dojść rok wcześniej, nie został wydany na podstawie pewnych dowodów.

- Mogłem pracować na pełny etat, być w związku, mieć dzieci, jeździć na wakacje. Nie mogłem tego osiągnąć wczoraj, ale teraz mogę - powiedział mężczyzna, którego obciążające zeznania zostały wymuszone poprzez nękanie i zastraszanie podczas przesłuchań. Mężczyzna w rozmowie z BBC ocenił, że był traktowany jak "kozioł ofiarny". - Nie umieściłem się w więzieniu, to system mnie tam umieścił - dodał.

Pomimo skazania, Oliver Campbell nie stracił wiary w sąd i nie rezygnował z walki o sprawiedliwość. - Rzecz w tym, że nadal jest ktoś, kto popełnił to przestępstwo - zwrócił uwagę.

"Prokuratura Koronna nie odwołała się od decyzji sądu, który wcześniej odrzucił 17 zarzutów apelacji, a wyrok został uchylony jedynie na podstawie nowych dowodów, które wykazały więcej informacji na temat stanu psychicznego Olivera Campbella w chwili, gdy przyznał się do morderstwa" - oznajmił rzecznik sądu.

W swoim orzeczeniu sędziowie stwierdzili, że Campbell, który spędził niemal 11 lat w więzieniu i ponad dwadzieścia lat na zwolnieniu warunkowym, nie mógł mieć sprawiedliwego procesu.

Zeznania zawierały szereg niespójności

W 1991 roku Campbell został skazany na dożywocie w związku z morderstwem Hoondle'a. Mężczyzna zginął z broni palnej podczas nieudanego napadu w Hackney dokonanego przez dwóch mężczyzn.

Prawnicy i zwolennicy Campbella twierdzą, że zeznania, które złożył w trakcie procesu, odzwierciedlały to, co obejrzał w programie BBC Crimewatch. Mężczyzna został zwolniony warunkowo z więzienia w 2002 roku. Mieszka w Felixstowe w Suffolk w otoczeniu przyjaciół.

Eksperci twierdzą, że jako dziecko doznał urazu mózgu, ma problemy z pamięcią i ogólną zdolnością przetwarzania informacji, przez co jest podatny na sugestie i manipulacje.

Jego adwokat Michael Birnbaum powiedział sądowi, że istnieją "wystarczające podstawy, aby uznać wyrok za niepewny". Ocenił, że policja "nękała i zastraszała" Campbella, aby złożył fałszywe zeznania w związku ze sprawą.

Prawnik podkreślił, że problemy w uczeniu się Campbella sprawiły, że zeznania jego klienta były momentami "absurdalne", "pozbawione sensu i zawierały cały szereg niespójności".

"W świetle nowych dowodów"

Sędzia stwierdził w orzeczeniu, że "w świetle nowych dowodów orzeczenia mogą być inne", z kolei "ława przysięgłych, znająca nowe dowody, rozważyłaby wiarygodność tych zeznań w zasadniczo innym kontekście".

Sąd przyznał jednocześnie, że orzeczenie to będzie "ciężkim ciosem" dla rodziny Hoondle'a, ale wyraził nadzieję, że "zrozumieją, że sąd musi podejmować decyzje zgodnie z prawem, bez emocji".

Autorka/Autor:asty/kab

Źródło: BBC