Barack Obama nakazał odtajnienie raportu usprawiedliwiającego atak na Syrię. Mają się w nim znajdować twarde dowody na to, że armia prezydenta Asada użyła pod Damaszkiem broni chemicznej. - Raport ma być ujawniony jeszcze w tym tygodniu - zapowiedział rzecznik Białego Domu Jay Carney.
Prezydent USA podjął decyzję o odtajnieniu raportu po sobotnim spotkaniu z szefem Narodowej Agencji Bezpieczeństwa (NSA) Jamsem Clapperem, który przestawił mu sprawozdanie z sytuacji w Syrii. Po spotkaniu, Obama polecił swoim służbom znalezienie prawnego uzasadnienia dla wojskowego uderzenia. To na wypadek, gdyby Rosja i Chiny zablokowały w Radzie Bezpieczeństwa ONZ rezolucje ws. sankcji lub interwencji.
"Nie tylko użycie siły"
Prawnicy Białego Domu zastanawiają się nad tym, czy nie można jako pretekstu użyć zapisów o pogwałceniu międzynarodowych zakazów użycia broni chemicznej lub wykorzystać prośby Turcji o udzielenie pomocy przez Stany Zjednoczone.
Do tej pory jednak Obama nie podjął decyzji o ataku na Syrię. We wtorek urzędnicy Białego Domu powtórzyli, że decyzja w tej sprawie nadal nie zapadła.
- Prezydent nie zdecydował jeszcze, jak USA odpowiedzą na atak na cywilów - powiedział rzecznik Białego Domu Jay Carney. Jak dodał, Biały Dom rozpatruje "różne opcje", w tym nie tylko użycie siły. Podkreślił też, że USA nie biorą pod uwagę zmiany reżimu w Syrii.
Syryjska opozycja oskarżyła w zeszłym tygodniu siły reżimu prezydenta Asada o użycie na przedmieściach Damaszku gazu bojowego i spowodowanie śmierci od kilkuset do 1300 osób. Syryjskie władze stanowczo zaprzeczają oskarżeniom. Przedstawiciele Zachodu powiedzieli opozycji syryjskiej, że w najbliższych dniach należy oczekiwać uderzenia w Syrii - podały we wtorek źródła po spotkaniu obu stron w Stambule.
Autor: rf/jk / Źródło: CBS News, Die Welt, tvn24.pl, CNN
Źródło zdjęcia głównego: tv | wikipedia.org