Siergiej Skripal najpewniej współpracował w ostatnich latach z hiszpańskimi służbami zwalczającymi pochodzące z Rosji zorganizowane grupy przestępcze, z których część była powiązana z Kremlem - pisze "New York Times". Może to rzucać nowe światło na przyczyny ataku chemicznego na tego byłego oficera rosyjskiego wywiadu wojskowego.
Relacja z działalności w Hiszpanii Siergieja Skripala, którego w marcu usiłowano zabić w Wielkiej Brytanii, dostarczona została przez wysokiego rangą hiszpańskiego urzędnika oraz hiszpańskiego dziennikarza. Wnosi ona nowe szczegóły do sprawy, która zaogniła stosunki między Rosją a Zachodem - czytamy w artykule opublikowanym w piątek na łamach amerykańskiego dziennika.
Wciąż przekazywał informacje
Według europejskich urzędników, Skripal zamiast żyć spokojnie na emeryturze, kontynuował przekazywanie informacji służbom specjalnym w Czechach i Estonii. Wygląda na to, że był również aktywny w Hiszpanii - twierdzi "NYT".
Gazeta zauważa, że to odkrycie pokazuje jeszcze jedno uderzające podobieństwo między sprawą Skripala a sprawą innego byłego funkcjonariusza rosyjskich służb - Aleksandra Litwinienki, który zmarł w Londynie w 2006 roku po otruciu radioaktywnym izotopem polonu-210. Władze Hiszpanii przyznały bowiem, że zaangażowały Litwinienkę do walki z rosyjską przestępczości zorganizowaną w swym kraju.
Historia Skripala w Hiszpanii jest długa - czytamy w "NYT". Będąc pułkownikiem GRU, został on wysłany w połowie lat 90. do Madrytu w charakterze attache wojskowego w rosyjskiej ambasadzie. To tam, według rosyjskich dokumentów sądowych, został zwerbowany przez brytyjski wywiad. To wywołało łańcuch zdarzeń: aresztowanie Skripala w 2004 roku po powrocie do Rosji, uwolnienie w ramach wymiany szpiegów ze Stanami Zjednoczonymi w 2010 roku i wreszcie wyjazd do Anglii w tym samym roku.
W ostatnich latach Skripal przyjeżdżał do Hiszpanii na kilka spotkań z oficerami służby wywiadowczej CNI, ale treść i dokładny harmonogram tych spotkań jest utajniony - wynika z informacji wysokiego rangą hiszpańskiego urzędnika i dziennikarza śledzącego hiszpańskie służby Fernando Ruedy. - Kontynuował wyjazdy do Hiszpanii - powiedział Rueda, powołując się na rozmowy z hiszpańskimi oficerami wywiadu.
Związki z Hiszpanią
Dawni przedstawiciele władz Hiszpanii powiedzieli, że Skripal mógł być zwłaszcza przydatny w zwalczaniu rosyjskiej przestępczości zorganizowanej. - Od samego początku mieliśmy duży problem - powiedział anonimowo emerytowany szef hiszpańskiej policji. - Zignorowaliśmy rosyjski fenomen i jego zorganizowaną przestępczość. Nie wiedzieliśmy, jak działają.
"NYT" informuje, że hiszpańscy prokuratorzy i policyjni śledczy przyznali, iż współpracowali też z Aleksandrem Litwinienką, ekspertem od rosyjskiej przestępczości zorganizowanej, który uciekł do Anglii po publicznym sporze z Władimirem Putinem, kiedy ten był jeszcze szefem Federalnej Służby Bezpieczeństwa.
Podczas brytyjskiego śledztwa w sprawie Litwinienki prawnik jego rodziny twierdził, że był on również płatnym agentem hiszpańskiej agencji wywiadowczej i planował wyjazd do Hiszpanii, żeby przekazać dowody na temat możliwych powiązań między rosyjską mafią a Kremlem. Litwinienko jednak został zabity, zanim zdążył pojechać - zwraca uwagę nowojorski dziennik.
Przedstawiciele władz nie chcieli powiedzieć, czy Skripal był zaangażowany w podobną pracę, czy - podobnie jak w Estonii i Czechach - po prostu wygłaszał wykłady dla hiszpańskich oficerów. Takie wizyty nie są nielegalne, nie są też rzadkością w przypadku byłych szpiegów, którzy próbują pozostać użyteczni - wskazuje "NYT".
Nowojorski dziennik zauważa, że od upadku ZSRR Hiszpania była rajem dla rosyjskich mafiosów i skorumpowanych urzędników lubiących jeździć Lamborghini i mieszkać w luksusowych willach na Costa del Sol. "Uważa się, że niektórzy mają powiązania z Kremlem" - pisze gazeta.
"NYT" przypomina, że w czwartek Francja, Niemcy, Kanada oraz USA zgodziły się z brytyjskimi wnioskami, że za atakiem na Skripala i jego córkę Julię w marcu w Salisbury z użyciem środka paralityczno-drgawkowego Nowiczok stali dwaj oficerowie GRU. Państwa te podzielają opinię Londynu, że doszło do niego "niemal na pewno" za zgodą władz Rosji. Dzień wcześniej brytyjska prokuratura poinformowała o wydaniu nakazów aresztowania dwóch oficerów GRU, Aleksandra Pietrowa i Rusłana Boszyrowa, którzy zdaniem śledczych odpowiadają za atak na Skripalów.
Dziennik pisze, że "ustalenia brytyjskiego śledztwa, w szczególności zaangażowanie dwóch oficerów GRU, sugerują, że próba otrucia została przeprowadzona jako akt zemsty ze strony byłych kolegów Skripala". "Ale zemsta za co dokładnie? - zastanawia się "NYT". - Sześć miesięcy po próbie otrucia wyraźny motyw pozostaje trudny do zdefiniowania. Czy był to czysto symboliczny atak, ostrzeżenie dla innych rosyjskich agentów, by pozostali lojalni? A może Skripal zrobił coś, co rozgniewało jego dawnych towarzyszy?" - zastanawia się "New York Times".
Atak chemiczny w Europie
W środę brytyjska prokuratura poinformowała o wydaniu krajowych i europejskich nakazów aresztowania dwóch obywateli Rosji podejrzanych o usiłowanie zabójstwa Skripala i jego córki Julii: Aleksandra Pietrowa i Rusłana Boszyrowa. Brytyjska premier Theresa May powiedziała, że podejrzani zostali zidentyfikowani jako oficerowie rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU oraz że musieli działać za przyzwoleniem władz w Moskwie.
Na początku marca Skripal - były pułkownik GRU i współpracownik brytyjskiego wywiadu, w przeszłości skazany w Rosji za szpiegostwo na rzecz Wielkiej Brytanii - oraz towarzysząca mu córka trafili do szpitala w stanie krytycznym w Salisbury po kontakcie z Nowiczokiem, środkiem paralityczno-drgawkowym. O próbę zabójstwa władze Wielkiej Brytanii oskarżyły Rosję, co doprowadziło do głębokiego kryzysu w relacjach między Londynem i Moskwą. Rosja odrzuca te oskarżenia.
Autor: mm//now / Źródło: PAP