Dzieci w żłobku zatrute fentanylem, jedno nie żyje. Właścicielka placówki oskarżona o morderstwo

Źródło:
Guardian
Fentanyl jest przemycany do USA głównie z Meksyku
Fentanyl jest przemycany do USA głównie z Meksyku
Archiwum Reutera
Fentanyl jest przemycany do USA głównie z Meksyku Archiwum Reutera

36-letnia właścicielka żłobka usłyszała zarzut morderstwa po tym, jak jeden z jej podopiecznych - roczny chłopiec - zmarł, a troje innych dzieci trafiło do szpitala w wyniku prawdopodobnego zatrucia fentanylem. Trwa śledztwo w sprawie.

W sobotę do jednego z przedszkoli w nowojorskiej dzielnicy Bronx wezwano pogotowie w związku z zatrzymaniem krążenia u jednego z dzieci. Mimo działań podjętych przez ratowników medycznych roczny chłopiec zmarł w szpitalu. Ustalono, że przyczyną zgonu dziecka było zatrucie fentanylem.

Do szpitala trafiło także troje innych dzieci - ośmiomiesięczna dziewczynka i dwóch chłopców w wieku dwóch lat - u których również stwierdzono zatrucie fentanylem. "Guardian" donosi, że ratownicy ocucili je, podając im antidotum na zatrucie opioidami - tak zwany Narcan. 

Dwoje zatrzymanych

Policja znalazła w żłobku sprzęt używany do nielegalnej produkcji syntetycznych opioidów, takich jak fentanyl. To silny lek przeciwbólowy, legalnie dostępny wyłącznie na receptę, wykorzystywany także w przemyśle narkotykowym. Funkcjonariusze zabezpieczyli także urządzenie wykorzystywane przez dealerów do pakowania dużych ilości narkotyków - poinformował na konferencji prasowej szef detektywów nowojorskiej policji Joseph Kenney. 

Według doniesień "New York Timesa" policja bada, czy zarówno zmarłe, jak i hospitalizowane dzieci były narażone na działanie tej niebezpiecznej substancji przez dłuższy czas.

W związku ze sprawą w sobotę aresztowano 36-letnią właścicielkę placówki Grei Mendez pod zarzutem morderstwa i produkcji narkotyków, a także napaści i narażenia dzieci na niebezpieczeństwo. Zarzuty usłyszał także jeden z najemców lokalu, w którym mieści się żłobek – 41-letni Carlisto Acevedo Brito.

"Miał w sobie tyle miłości"

Rodzice zmarłego chłopca powiedzieli, że posłali go do żłobka zaledwie tydzień temu. - Był taki inteligentny. Powtarzał wszystko, co mu powiedziałeś - wspominała matka dziecka w rozmowie ze stacją CBS News. - Miał w sobie tyle miłości - dodała.

Burmistrz Nowego Jorku Eric Adams na sobotniej konferencji prasowej stwierdził, że śmierć chłopca to dowód na skalę trwającego w kraju kryzysu opioidowego.

- Ten kryzys jest prawdziwy. To powinno stanowić sygnał alarmowy dla wszystkich, którzy mają w swoich domach opioidy lub fentanyl - oświadczył Adams. - Nawet minimalny kontakt (z tą substancją) jest zabójczy dla dorosłego i ekstremalnie zabójczy dla dziecka.

Policja nie ujawniła jeszcze, w jaki sposób miało dojść do kontaktu dzieci z fentanylem. Miejski lekarz sądowy nadal pracuje nad ustaleniem dokładnej przyczyny śmierci chłopca - podaje AP.

Autorka/Autor:momo/kab

Źródło: Guardian

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock