Policja wszczęła dochodzenie w sprawie zabójstwa po tym, jak na aukcji sprzedana została walizka zawierająca ludzkie szczątki - we wtorek poinformowało BBC. Walizka z makabryczną zawartością znajdowała się w przyczepie pełnej rzeczy, którą w całości kupiła rodzina z Auckland w Nowej Zelandii.
Jak wstępnie ustalono, rodzinaz Auckland w Nowej Zelandii w czwartek udała się na wyprzedaż do lokalnego magazynu. Tam na aukcji kupiła przyczepę pełną rzeczy, wśród których były duże walizki. Po powrocie do domu i otwarciu przyczepy zorientowano się, że wewnątrz co najmniej jednej z walizek znajdują się ludzkie szczątki.
Jak zauważa BBC, na takich aukcjach kupujący zwykle nie mają możliwości dokładnego zapoznania się z kupowanymi rzeczami. Mimo to nie brakuje chętnych do kupna, ponieważ ludzie liczą, że wewnątrz znajdą wartościowe przedmioty.
ZOBACZ TEŻ: Plażowicze natknęli się na szczątki. "Zabezpieczono kilkanaście prawdopodobnie ludzkich kości"
Policyjne śledztwo
Na miejsce zostały wezwane służby, a policja natychmiast wszczęła śledztwo w sprawie zabójstwa. Według funkcjonariuszy priorytetem jest ustalenie tożsamości zmarłego, "abyśmy mogli ustalić dokładne okoliczności odkrycia".
Kilku sąsiadów zgłaszało "nieprzyjemny zapach" dochodzący z posesji rodziny. Miano również widzieć torby wyciągnięte z przyczepy i umieszczone w namiocie policyjnym. Z relacji jednej z sąsiadek wynika, że obecni na miejscu detektywi i zespół kryminalistyczny "cofnęli się w szoku" na widok znaleziska.
Według policji rodzina, która dokonała zakupu, nie była zamieszana w zdarzenie, poinformował nowozelandzki dziennik "Stuff". Lokalne media, powołujące się na źródła w policji, spekulują także, że w przyczepie mogły znajdować się szczątki więcej niż jednej osoby.
Źródło: Stuff, BBC, The Sydney Morning Herald
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock