Nowa Kaledonia pozostanie francuska - ogłosił prezydent Emmanuel Macron. W niedzielę mieszkańcy tego francuskiego terytorium zamorskiego na zachodnim Pacyfiku wzięli udział w referendum niepodległościowym. Zbojkotowali je zwolennicy niepodległości, głównie przedstawiciele rdzennej ludności Kanaków, którzy ze względu na pandemię COVID-19 domagali się przesunięcia referendum. Macron podkreślił, że nie można ignorować faktu, że mieszkańcy archipelagu pozostają w tej kwestii "głęboko podzieleni".
Po podliczeniu wszystkich głosów oddanych w trzecim referendum w sprawie niepodległości Nowej Kaledonii ogłoszono, że przeciwko zerwaniu więzi państwowych z Francją i proklamowaniu niepodległości głosowało 96,49 procent uczestników. "Za" było 3,51 procent głosujących. Frekwencja, w związku z bojkotem referendum przez środowiska proniepodległościowe, była niska i wyniosła zaledwie 43,90 procent.
Grudniowe referendum niepodległościowe było ostatnim z trzech, których przeprowadzenie do 2022 roku przewidywała umowa z Numei, podpisana w 1998 roku. W plebiscytach, jakie odbyły się latach 2018 i 2020 przeciwko niepodległości Nowej Kaledonii opowiedziało się 56,7 procent i 53,3 procent uczestników głosowania.
Macron: Kaledończycy zdecydowali, by pozostać Francuzami
Prezydent Francji Emmanuel Macron ogłosił w niedzielę, że "Kaledończycy zdecydowali, by pozostać Francuzami". Podkreślił, że mieszkańcy archipelagu podjęli tę decyzję dobrowolnie. – Nie możemy ignorować faktu, że elektorat przez lata pozostaje głęboko podzielony – przyznał przy tym. Jak dodał, po referendum "rozpoczyna się okres przejściowy".
- Francja jest dumna z tego, że może być waszą ojczyzną (...) Od nas wszystkich zależy, jak będzie pisana nasza wspólna historia, w której aspiracjom powinien towarzyszyć szacunek. Historia, która nie zapomina, co jest winna Kanakom, ludowi, który ma status pierwotnego zgodnie z porozumieniem z Numei, ale i nie wykrzywiająca roli Kaledończyków, którzy przybyli później, by na skalistym gruncie zapuścić korzenie i wnieść swój wkład w rozwój regionu - powiedział Macron.
- Dzisiejszy wieczór przyniósł nareszcie koniec porozumienia z Numei z 1998 roku. Nowa Kaledonia znowu może złapać oddech. Zdecydowaliśmy naszymi sercami i w zgodzie z sumieniem, że chcemy pozostać Francuzami (...) To nie jest kwestia w jakikolwiek sposób negocjowalna. To jest po prostu sens naszej dotychczasowej historii - oświadczyła prezydent prowincji południowej w Nowej Kaledonii Sonia Backès na wieść o zwycięstwie lojalistów.
Bojkot referendum w Nowej Kaledonii
Na wynik referendum miał wpływ bojkot ogłoszony przez rdzenną ludność Kanaków, która w większości opowiada się za niepodległością. W związku z pandemią COVID-19, która gwałtownie dotknęła to terytorium we wrześniu, Kanakowie ogłosili 12-miesięczną żałobę. Ponad 50 procent z blisko 300 zmarłych na COVID-19 w Nowej Kaledonii to Kanakowie.
"Ta niegodziwa decyzja jest polityczną prowokacją i podważa jakąkolwiek możliwość dialogu na temat przyszłości kraju" – napisało w oświadczeniu Biuro Polityczne Palik, jednego z dwóch głównych oddziałów Frontu Narodowego i Socjalistycznego Wyzwolenia Kanaków (FLNKS), odnosząc się do kwestii trzeciego referendum. Ugrupowanie zapowiedziało, że nie uzna jego wyników.
Nic Maclellan, dziennikarz zajmujący się państwami Pacyfiku, napisał wcześniej na Twitterze, że "wezwanie ruchu niepodległościowego do nieuczestniczenia w głosowaniu jest wysłuchiwane". "Choć przed ratuszem w stołecznej Numei ustawiają się kolejki do głosowania, niewielu wyborców pojawiło się jak dotąd w rejonach zamieszkiwanych w większości przez Kanaków – na Wyspach Lojalności oraz w Prowincji Północnej" – dodał reporter, cytowany przez agencję Reutera.
Do godziny 17 czasu lokalnego (7 rano w Polsce) frekwencja wynosiła 41 procent - podała ambasada Francji w Nowej Kaledonii. W tym samym czasie przed rokiem frekwencja wynosiła 80 procent.
"Stabilizacja i dialog" trudne do osiągnięcia?
W czerwcu tego roku grupa działaczy niepodległościowych z Nowej Kaledonii ustaliła w trakcie rozmów z władzami Francji, że w wypadku opowiedzenia się kaledońskich wyborców za niepodległością rozpocznie się proces przygotowań do referendum konstytucyjnego w 2023 roku, a w wypadku decyzji o zachowaniu status quo - dojdzie do referendum o nowym statusie tego terytorium.
Francuski rząd podkreślał, że zakończenie cyklu referendalnego będzie czasem "stabilizacji i dialogu". W ocenie francuskiej agencji AFP perspektywy dialogu nie rysują się jednak zbyt optymistycznie. Przywódcy ludności autochtonicznej konsekwentnie odmawiają wszelkich kontaktów z ministrem ds. spójności terytorialnej oraz stosunków ze wspólnotami terytorialnymi - Sébastienem Lecornu, który w piątek przybył do Numei. Chcąc uniknąć instrumentalnego wykorzystania kwestii kaledońskiej w kampanii prezydenckiej, postanowili, że oficjalne kontakty z rządem w Paryżu zostaną wznowione dopiero po wyborach w kwietniu 2022 roku.
Nowa Kaledonia - co może oznaczać jej niepodległość
Referendum było częścią trwającego od trzech dekad procesu dekolonizacji, mającego rozwiązać napięcia na archipelagu między opowiadającą się za pełną niezależnością rdzenną ludnością Kanaków a mieszkańcami pragnącymi utrzymania formalnych więzi z Francją. Zapoczątkowało je porozumienie podpisane w 1988 r. w siedzibie francuskiego rządu - Hôtel Matignon w Paryżu. Doszło do tego po tragicznej w skutkach próbie odbicia zakładników, gdy w pobliżu Numei zostało zabitych 19 Kanaków i dwóch funkcjonariuszy służb specjalnych.
Położona w zachodniej części Pacyfiku Nowa Kaledonia od 1946 roku jest terytorium zamorskim Francji, a od 1998 roku jest też francuską "wspólnotą sui generis" o szerokiej autonomii. W gestii rządu francuskiego pozostają sprawy polityki zagranicznej i obrony. Rząd Francji reprezentuje wysoki komisarz mianowany przez prezydenta. Obejmujący 1,5 mln m kw. archipelag w coraz większym stopniu korzysta ze swego statusu wolnej strefy gospodarczej, co ma szczególne znaczenie w obliczu dążenia Chin do utrwalenia swej dominującej pozycji w Oceanii. Z drugiej - dysponująca bogatymi złożami niklu i kobaltu Nowa Kaledonia może odegrać ważną rolę w rozwoju przemysłu produkcji bardziej przyjaznych środowisku baterii, co jest argumentem na rzecz zwiększenia niezależności - pisze AFP.
Zagraniczne media, w tym hongkoński "South China Morning Post" przed drugim referendum zwracały uwagę, że po ewentualnym zwycięstwie opcji niepodległościowej w zbliżającym się referendum, Nową Kaledonią mogłyby zainteresować się Chiny. W ostatnich latach Pekin zwiększył bowiem swoją aktywność na Pacyfiku, o czym świadczyć może fakt, że 10 z 14 państw i terytoriów wyspiarskich w regionie utrzymuje oficjalne relacje dyplomatyczne z Pekinem, z czego dwa - Wyspy Salomona oraz Kiribati - w ubiegłym roku zerwały na rzecz Chin stosunki z Tajwanem.
Już w tej chwili Chiny są jednym z głównych partnerów handlowych Nowej Kaledonii, której eksport, głównie wykorzystywanego w metalurgii niklu, jest wart ponad miliard dolarów rocznie. To więcej niż łączna wartość nowokaledońskiego eksportu do wszystkich innych państw razem wziętych.
Źródło: Reuters, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock