Norwedzy kupią broń tylko z kwitem od lekarza?

Aktualizacja:
 
Ruger Mini-14, broń której użył BreivikWikipedia

Niezależny panel ekspertów zaproponował zaostrzenie zasad dostępu do broni w Norwegii. Grupę powołano specjalnie do przygotowania możliwych zmian w mającym już 50 lat prawie regulującym ten zakres. Eksperci zaproponowali, aby do zakupu pierwszej sztuki broni było wymagane zaświadczenie od lekarza.

Prace panelu ekspertów nabrały w Norwegii dużego rozgłosu i znaczenia po tragicznych wydarzeniach z lipca tego roku na wyspie Utoya. Skrajny nacjonalista Anders Breivik zabił tam z broni palnej 69 osób. Ponadto w przeprowadzonych przez niego zamachu bombowym w centrum Oslo zginęło kolejnych osiem osób.

Breivik zabijał posługując się karabinem Ruger Mini-14 i pistoletem półautomatycznym Glock. Zdobył pistolet tłumacząc, że jest członkiem klubu strzeleckiego, a karabin jako rzekomy myśliwy.

Tragiczny wpływ

Po tragicznej strzelaninie w Norwegii rozpętała się dyskusja o zaostrzeniu przepisów o dostępie do broni, w centrum której znalazł się panel ekspertów, powołany już w 2010 roku. Pytano jak to było możliwe, że posiadający ewidentnie skrajne poglądy, i według psychiatrów psychicznie niezrównoważony, Breivik bez problemu nabył karabin.

Eksperci zaproponowali, by osoby ubiegające się o pozwolenie na kupno pierwszej broni musiały wykazać się zaświadczeniem od lekarza. Posiadacze broni zaplombowanej, czyli teoretycznie niebędącej w użytku, powinni być natomiast regularnie monitorowani. Broń taką należałoby rejestrować.

W kwestii broni półautomatycznej - taką posłużył się Breivik - ośmiu członków panelu opowiada się za utrzymaniem obecnych przepisów, które wymagają pozwolenia na kupno pistoletów takiego typu oraz (z wyjątkami) zabraniają nabywania strzelb półautomatycznych.

Obecne przepisy obowiązujące od połowy XX wieku należą do najbardziej liberalnych w Europie.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia