Wybory w Nigerii. "Jeden z największych testów demokracji na świecie"

Źródło:
PAP, BBC, Al Jazeera, Reuters

W weekend mieszkańcy ponad 200-milionowej Nigerii udali się do lokali wyborczych, by zagłosować w wyborach prezydenckich i parlamentarnych. W kilku częściach kraju, gdzie w sobotę usterki techniczne i incydenty uniemożliwiły oddanie głosu, w niedzielę ponownie otwarto lokale wyborcze. To szóste głosowanie od czasu powrotu demokracji w tym państwie w 1999 roku. Tegoroczne wybory są jednak inne niż zwykle. Wśród faworytów do objęcia urzędu głowy państwa znajduje się kandydat Partii Pracy 61-letni Peter Obi. Cieszący się poparciem młodych Nigeryjczyków polityk to wyzwanie dla systemu politycznego, przez lata zdominowanego przez dwie największe partie. Ktokolwiek zwycięży, będzie musiał stawić czoła litanii kryzysów.

W tym roku o urząd prezydenta Nigerii i polityczną schedę po Muhammadu Buharim, który w maju ustąpi ze stanowiska po dwóch czteroletnich kadencjach, walczy aż osiemnastu kandydatów. Realne szanse na zwycięstwo ma jednak zaledwie czterech polityków: Bola Tinubu z rządzącego Kongresu Wszystkich Postępowców (APC), Atiku Abubakar z opozycyjnej Partii Ludowo-Demokratycznej, Peter Obi z Partii Pracy i Rabiu Kwankwaso z Nowej Partii Ludowej Nigerii (NNPP).

- To będzie największy test demokracji na kontynencie i jeden z największych na świecie – powiedział telewizji Al-Dżazira Stacey Abrams, współprzewodniczący misji wyborczej Narodowego Instytutu Demokratycznego i Międzynarodowego Instytutu Republikańskiego w Nigerii.

Bola TinubuPAP/EPA/AKINTUNDE AKINLEYE

Zakłócenia i ponowne otwarcie lokali wyborczych

W trakcie sobotniego głosowania doszło do zakłóceń, w tym dużych opóźnień w lokalach, a także przypadków kradzieży urn wyborczych oraz ataków uzbrojonych napastników, zwłaszcza w południowej części kraju, stanowiącej bazę Petera Obiego. - Wszędzie latały butelki. Zniszczyli urnę, ukradli telefony członkom komisji wyborczej. Teraz nie możemy zagłosować - mówiła BBC Nkem Okoli, która była świadkiem ataku zamaskowanych mężczyzn na lokal wyborczy w największym mieście kraju, Lagos.

Napięcia związane z wyborami widoczne są w części stanów Lagos i Rivers, gdzie niektóre partie polityczne poprosiły swych działaczy, aby kontrolowali przebieg liczenia głosów, w obawie przed możliwymi fałszerstwami.

- Cały proces to absolutny bałagan - powiedział 60-letni Preye Iti, urzędnik służby cywilnej. - Wczoraj czekałem od 8.30 do 18.30. Dziś znowu jestem od 8:30 - dodał.

Po sobotnich zakłóceniach w niedzielę lokale wyborcze otwarto ponownie w kilku okręgach wyborczych w bogatym w ropę naftową mieście Yenagoa na południu kraju oraz w niektórych częściach stanu Borno na północnym wschodzie Nigerii.

Wstępnych wyników wyborów można spodziewać się już w niedzielę wieczorem. Oficjalne spłyną najprawdopodobniej nie wcześniej niż we wtorek.

Nigeryjczycy oczekują zmian

Kluczowe kwestie poruszane przez kandydatów w walce o fotel prezydencki to gospodarka, która przeszła przez dwie recesje w ciągu czterech lat, oraz bezpieczeństwo.

Peter ObiOlukayode Jaiyeola/NurPhoto via Getty Images

Nigeria od lat zmaga się z islamską rebelią na północy kraju, epidemią porwań dla okupu, niedoborem gotówki, paliwa i prądu, a także głęboko zakorzenioną korupcją i biedą.

Przed sobotnim głosowaniem niedobory gotówki i paliwa były głównym tematem w całym kraju. W okresie poprzedzającym głosowanie w Nigerii przeprowadzono nieudaną próbę reformy walutowej. Celem wprowadzenia nowych banknotów była w założeniu m.in. walka z inflacją, jednak zmiany doprowadziły do chaosu w bankach i przy bankomatach. 

Również brak bezpieczeństwa, z którym ustępujący prezydent nie zdołał się uporać wbrew obietnicom, pozostaje poważnym problemem, ponieważ liczne w tym kraju grupy zbrojne dokonują aktów terrorystycznych.

Ponad jedna trzecia wszystkich Nigeryjczyków uprawnionych do głosowania – w kraju, gdzie mediana wieku wynosi 18 lat – to młodzi ludzie i oczekuje się, że ich głosy będą miały znaczenie po latach niskiej frekwencji wyborczej.

Społeczeństwo oczekuje zmian. Ginikachukwu Okafor, sprzedawca smartfonów na targu miejskim w mieście Onitsha, z którego pochodzi Peter Obi, powiedział, że jest podekscytowany głosowaniem w wyborach, które według niego "powinny rozpocząć nową erę w Nigerii".

Przedwyborcze porozumienie pokojowe

W lutym 18 kandydatów ubiegających się o urząd prezydenta Nigerii podpisało w stolicy kraju, Abudży, porozumienie pokojowe, które miało zapewnić "przeprowadzenie wolnych, uczciwych i przejrzystych wyborów". W deklaracji podkreślili oni "świadomość potrzeby zachowania pokojowej atmosfery przed, w trakcie i po wyborach powszechnych" oraz potrzebę "przedłożenia interesu narodowego ponad interesy własne i partyjne". 

W ceremonii podpisania porozumienia pokojowego, zorganizowanej przez National Peace Committee i Kukah Leadership Centre, think tank z siedzibą w Abudży, wzięło udział wielu byłych przywódców afrykańskich, a także dyplomaci.

Prezydent USA Joe Biden pochwalił tę inicjatywę. Jak podkreślił, "wszyscy Nigeryjczycy zasługują na tę szansę, by wybrać swoją przyszłość – w sposób wolny i uczciwy".

Kilka godzin po podpisaniu porozumienia, Oyibo Chukwu, kandydat do senatu w południowo-wschodnim stanie Enugu, zginął w zamachu.

Kupowanie głosów "głównym zagrożeniem dla demokracji" w Nigerii

Wybory odbywają się w cieniu licznych zarzutów o korupcję pod adresem wielu prominentnych polityków. Przed wyborami policja złapała nigeryjskiego ustawodawcę z prawie 500 tysiącami dolarów w gotówce i listą nazwisk - poinformowała Komisja ds. Przestępstw Gospodarczych i Finansowych (EFCC).

- Kupowanie głosów pozostaje głównym zagrożeniem dla naszej demokracji – powiedział w czwartek dziennikarzom Mahmood Yakubu, szef nigeryjskiej komisji wyborczej.

W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia oddziałów wojskowych rozlokowywanych w największych miastach przed głosowaniem. Część Nigeryjczyków liczyła na to, że żołnierze zapobiegną zastraszaniu wyborców i innym formom nadużyć wyborczych. Ale organizacje praw człowieka wyrażały zaniepokojenie obecnością wojska na ulicach.

- Wybory powszechne w 2023 roku mają kluczowe znaczenie dla umocnienia prawa do głosowania i zachęcenia obywateli do udziału w życiu politycznym, co pomoże wzmocnić demokrację Nigerii – powiedziała telewizji Al-Dżazira Anietie Ewang z Human Rights Watch.

Czy rozwój nadąży za demografią?

Nigeria to najbardziej zaludniony kraj w Afryce z około 216 milionami mieszkańców według ONZ (2022). Większość szacunków przewiduje, że do 2100 roku Nigeria będzie drugim najludniejszym krajem na świecie po Indiach, a Lagos, stolica ekonomiczna, stanie się najbardziej zaludnionym miastem na świecie.

Kraj ten zarówno dynamicznie się rozwija, jak i doświadcza wielu poważnych problemów. Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) prognozuje wzrost PKB o 3,2 procent w 2023 roku, wobec 3 procent w 2022 roku. Jednak według rządu prawie jeden na dwóch Nigeryjczyków żyje poniżej granicy ubóstwa.

Autorka/Autor:momo/kg

Źródło: PAP, BBC, Al Jazeera, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/AKINTUNDE AKINLEYE