Ponad trzydzieści osób zginęło w ataku zamachowca-samobójcy, który wysadził się na targu w mieście Yola, w północnej Nigerii. Wszystko wskazuje na odpowiedzialność Boko Haram, islamistycznej organizacji terrorystycznej uznającej zwierzchnictwo "kalifatu" tzw. Państwa Islamskiego.
Zgodnie z relacjami świadków, wybuch słychać było w całym mieście. Doszło do niego we wtorek wieczorem, gdy sprzedawcy kończyli pracę na targu warzywnym w mieście Yola, stolicy stanu Adamawa.
Do tej pory nikt nie przyznał się do przeprowadzenia zamachu, ale wiele wskazuje, że odpowiedzialność ponosi grupa Boko Haram, której działalność w ciągu ostatnich sześciu lat doprowadziła do śmierci wielu osób. Tylko w zeszłym roku w wyniku ataków przeprowadzanych przez organizację zginęło około 10 tys. osób. Wielu Nigeryjczyków musiało opuścić swoje domy z obawy przed islamistami.
Bilans wtorkowego zamachu to 32 ofiary śmiertelne i 80 rannych. - Wokół mojego sklepu było pełno zwłok. Pomagałem je ładować do samochodów - mówił w rozmowie z Reutersem właściciel jednego ze sklepów.
Atakują w zatłoczonych miejscach
Islamiści z Boko Haram przeprowadzili w ostatnich tygodniach ataki w Czadzie, Nigrze i Kamerunie, jednak nie zdecydowali się na uderzenie w północno-wschodniej Nigerii końca października. Wtedy w zamachach w Yoli i Maiduguri zginęło ponad trzydzieści osób. Członkowie Boko Haram zamordowali około tysiąca osób od kiedy w maju władzę w Nigerii objął Muhammadu Buhari, który zapowiadał, że surowo rozprawi się z islamistami.
Po intensywnej ofensywie nigeryjskiej armii, w czasie której islamiści stracili część zajmowanych terytoriów w północno-wschodniej Nigerii, terroryści skupili się na samobójczych zamachach dokonywanych na targach, stacjach autobusowych czy miejscach kultu religijnego.
Autor: kg / Źródło: Reuters, BBC, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia