Co najmniej 17 osób zginęło, gdy napastnicy otworzyli ogień do wiernych, którzy wyszli z noworocznego nabożeństwa w stanie Rivers w południowej Nigerii - poinformowała we wtorek agencja AP, powołując się na przedstawiciela nigeryjskich władz.
Przebywający w świątyni wierni zostali okrążeni przez zamachowców po północy. Według relacji świadków napastnicy zaczęli strzelać do przypadkowych ludzi.
Dźwięki wystrzałów zostały stłumione przez wybuchy fajerwerków, przez co mieszkańcy początkowo nie zorientowali się, że w okolicy trwa strzelanina.
Chrześcijanie pod ostrzałem
Niektóre źródła twierdzą, że w tym samym czasie strzelano do chrześcijan wychodzących z dwóch różnych kościołów w mieście Omoku. Napastnicy prowadzili ostrzał również podczas ucieczki. Łącznie postrzelono 26 osób. Nikt nie przyznał się do przeprowadzenia ataku, jednak, jak twierdzą lokalne media, zdarzenie mogło mieć związek z rosnącymi napięciami pomiędzy miejscowymi grupami przestępczymi. Policja poszukuje napastników.
Do incydentu doszło w stanie Rivers, znajdującym się na południu Nigerii.
Niebezpieczny region
Omoku, które znajduje się około 85 kilometrów od stolicy stanu - Port Harcourt - słynie z brutalnej przestępczości.
Jak pisze BBC, w ciągu ostatniego roku doszło tam do eskalacji przemocy po tym, jak wydano zezwolenie na wstrzymanie rządowego programu amnestii dla byłych członków gangów. Przestępstwa z użyciem broni są powszechne w bogatym w ropę naftową regionie Delty Nigru.
Liczne ugrupowania występują tam zbrojnie przeciwko międzynarodowym korporacjom wydobywającym ten surowiec. Domagają się udziału w dochodach z eksploatacji ropy.
Autor: momo / Źródło: PAP/bbc
Źródło zdjęcia głównego: Google Maps