Zwolennik demokratyzacji i "prawa ręka" ustępującego prezydenta z przewagą po pierwszej turze wyborów

Źródło:
PAP

Były minister spraw wewnętrznych i kandydat partii rządzącej Mohamed Bazoum wygrał pierwszą turę wyborów prezydenckich w Nigrze. W głosowaniu, które odbyło się 27 grudnia, zdobył blisko 40 procent głosów - ogłosiła w sobotę Centralna Komisja Wyborcza.

W drugiej turze wyborów głowy państwa Mohamed Bazoum, który otrzymał 39,33 procent głosów, zmierzy się z byłym prezydentem Mahamane Ousmane, który rządził w latach 1993-1996, a w pierwszej turze uzyskał 17 procent głosów.

Jak podkreślono w komunikacie Centralnej Komisji Wyborczej, druga tura wyborów odbędzie się najprawdopodobniej 21 lutego, pod warunkiem że Trybunał Konstytucyjny zatwierdzi wyniki głosowania w pierwszej turze po rozpatrzeniu wszystkich protestów wyborczych.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE >>>

Mohamed BazoumJEROME LABEUR/EPA/PAP

W wyborach parlamentarnych, które odbywały się w tym samym czasie, rządząca Nigerska Partia na rzecz Demokracji i Socjalizmu (PNDS-Tarayya) zapewniła sobie 80 mandatów w 171-osobowym parlamencie. Główna partia opozycyjna - Nigerski Ruch Demokratyczny na rzecz Federacji Afrykańskiej - Lumana Africa (MODEN/FA) uzyskała 19 mandatów.

Niger na wojnie z dżihadystami

Ustępujący prezydent Nigru Mahamadou Issoufou udzielił swego poparcia faworytowi sondaży wyborczych Mohamedowi Bazoumowi, który uchodzi za jego "prawą rękę" i podobnie jak odchodzący prezydent opowiada się za demokratyzacją życia politycznego w kraju.

Największym wyzwaniem dla demokracji w Nigrze będzie działalność ugrupowań terrorystycznych. 21 grudnia w zamachu bombowym, za którym stało tak zwane Państwo Islamskie Wielkiego Sahelu, zginęło 7 żołnierzy. 12 grudnia doszło zaś do ataku przeprowadzonego przez Boko Haram, w którym życie straciło 34 wojskowych.

Od 2010 roku, gdy w Nigrze zaczęły działać lokalne grupy terrorystyczne, które próbują narzucić tamtejszemu społeczeństwu prawo i obyczaje islamskie, w kraju tym z rąk dżihadystów zginęło już kilkaset osób.

Autorka/Autor:ft//now

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: JEROME LABEUR/EPA/PAP