Gdy miała 17 lat, została brutalnie zgwałcona i zaszła w ciążę. Urodziła córkę, którą oddała do adopcji. Jednak przez cały czas liczyła, że kiedyś ją odnajdzie. Udało się dopiero po 77 latach. Właśnie ukazała się książka w języku polskim o niezwykłych losach tych dwóch kobiet. Reportka programu "Polska i Świat" rozmawiała z jedną z nich.
Zdjęcie swojej córki Minka Disbrow przechowywała jak największy skarb przez 77 lat. Było jedyną pamiątką po córce, którą oddała do adopcji. W 1929 roku, kiedy urodziła, miała zaledwie 17 lat. 9 miesięcy wcześniej padła ofiarą brutalnego gwałtu.
- To bolało. Tak bardzo bolało, że muszę ją oddać. Byłam z nią przez cały miesiąc, jednak wiedziałam, że tak będzie dla niej najlepiej. Musiałam to zrobić i musiałam sobie z tym poradzić - wspominała Disbrow po latach w programie telewizyjnym.
Największa tajemnica
Choć po latach wyszła za mąż i miała jeszcze dwójkę dzieci, nigdy nie przestała myśleć o pierwszej córce. Przez 20 lat pisała listy, prosząc ośrodek adopcyjny o jakiekolwiek informacje o swojej córce, Betty Jane. Bezskutecznie.
Nieślubna córka to była jej najpilniej skrywana tajemnica. - Byłam oszołomiona, kiedy to usłyszałam - powiedziała Cathy LaGrow, wnuczka Minki Disbrow. - Nigdy nie sądziłam, że babcia ma jakieś sekrety. A już na pewno, że ukrywa coś tak dużego. Powiedziała to tylko mojemu dziadkowi i swojej siostrze. Nikomu innemu, przez wszystkie te lata.
"Nie przypuszczałam, że odnajdziemy żywą osobę"
Prawda wyszła na jaw, gdy Disbrow odnalazł dotychczas nieznany jej inny wnuk, syn poszukiwanej córki Betty Jane, a raczej Ruth, bo tak nazwali ją przybrani rodzice.
- Interesowała mnie historia medyczna rodziny mamy. Wiedzieliśmy zawsze, że była adoptowana. Po tym, jak przeszła operację na otwartym sercu zapytałem, czy chce żebym poszukał informacji o jej biologicznych rodzicach. Zgodziła się - wyjaśnił Brian Lee, syn Ruth.
- Szukaliśmy raczej dokumentów. Miałam wtedy 77 lat, wiedziałam mniej więcej w jakim wieku ona powinna być. Nie przypuszczałam, że odnajdziemy żywą osobę - dodała Ruth, córka Minki Disbrow.
Siła modlitwy
W tym samym czasie wiele kilometrów dalej Disbrow wypowiadała życzenie. - W 2006 roku cały czas się za nią modliłam. Szczególnie mocno w dniu jej urodzin. Mówiłam: "Ojcze, jeśli tylko pozwolisz mi ją zobaczyć, obiecuję, nie będę jej niepokoić, nie będę sprawiać kłopotu, obiecuję, Ojcze" - wspominała Disbrow. Dwa miesiące później zadzwonił telefon. - Usłyszałam: "Kiedy mogę przyjechać i cię zobaczyć?" Odpowiedziałam: "Tak szybko, jak tylko możesz". To było jak... to było tak, jakbyśmy nigdy się nie rozstały, jakbyśmy po prostu wróciły do domu - dodała wzruszona Disbrow.
- Niemal wyciągnęła mnie z samochodu. To było jakbyśmy zwyczajnie wpadli z wizytą. Rodzinnie. Normalnie. W ogóle nie było niezręcznie - wspomina z kolei spotkanie Ruth.
Niezwykłą historię oczekiwania i spotkania po 77 latach opisała w wydanej w 2014 roku książce "Czekałam na ciebie" wnuczka Minki, Cathy LaGrow.
Minka Disbrow zmarła miesiąc po publikacji, mając 102 lata.
Autor: dln/tr / Źródło: Polska i Świat
Źródło zdjęcia głównego: tvn24