Lekarze ze szpitala w Kansas City zdołali nietypową metodą uratować życie noworodka. Dziecku pękł tętniak w mózgu i było bliskie śmierci. Udało się je uratować dzięki klejowi superglue, którym zatamowano wyciek krwi wewnątrz głowy.
Dziewczynka o imieniu Ashlyn Julian wróciła do szpitala kilka tygodni po narodzinach. Przywiozła je mama, zaniepokojona długotrwałym głośnym płaczem, połączonym z zanikiem reakcji dziecka na różne bodźce.
Klej w mózgu
Lekarze po badaniach ustalili, że w mózgu dziewczynki znajduje się pęknięty tętniak, który krwawi w dwóch miejscach. W przypadku tak małych dzieci jest to ekstremalnie rzadkie zjawisko. Na całym świecie od 1949 roku miano zarejestrować tylko 17 przypadków. Zajmujący się Ashlyn dr Koji Ebersole nie chciał ryzykować otwierania jej czaszki, obawiając się dużej utraty krwi, co w przypadku tak małych dzieci ma być poważnym zagrożeniem. Na dodatek nie istnieją nawet odpowiednio małe narzędzia do standardowej operacji, którą w takim wypadku przeprowadza się na dorosłych. Lekarze zdecydowali się więc zatamować krwotok za pomocą kleju. Przez cewnik wprowadzony na biodrze, do miejsca w czaszcze gdzie znajdował się krwawiący tętniak, wprowadzono odrobinę sterylnego superglue. Wszystko zadziałało jak powinno i krwotok został zatamowany. Jak twierdzą lekarze, mózg dziewczynki nie został istotnie uszkodzony i rozwinie się normalnie. Warto zauważyć, że zastosowanie superglue do tamowania krwawienia nie jest niezwykłe. Bardzo szybko wiążący klej, który jest w stanie skutecznie związać się nawet ze skórą, był stosowany w tym celu przez amerykańskie wojsko jeszcze w Wietnamie. Superglue miał za zadanie prowizorycznie zasklepić rany, aby dać czas niezbędny do dostarczenia krwawiącego żołnierza do szpitala. Nadal stosuje się go czasem w podobnych celach w szpitalach.
Autor: mk//kdj / Źródło: Reuters, tvn24.pl