Jest bardzo prawdopodobne, że to Rosja stoi za serią zakłóceń sygnału GPS w rejonie Morza Bałtyckiego - oświadczyło w czwartek niemieckie ministerstwo obrony. Jako źródło problemu resort wskazał obwód królewiecki.
- Utrzymujące się zakłócenia w globalnym systemie nawigacji satelitarnej są najprawdopodobniej pochodzenia rosyjskiego i wynikają z zakłóceń w widmie elektromagnetycznym, w tym pochodzących z obwodu kaliningradzkiego - powiedział agencji Reuters rzecznik niemieckiego ministerstwa, potwierdzając doniesienia serwisu informacyjnego "t-online".
Rzecznik odmówił podania dokładnego charakteru zakłóceń, nie ujawnił również, w jaki sposób Berlin dokonał swojej oceny, powołując się na "względy bezpieczeństwa wojskowego".
Berlin uważa, że źródło zagłuszania GPS znajduje się w obwodzie królewieckim.
Zakłócenia sygnału GPS w samolocie brytyjskiego ministra obrony
W zeszłym miesiącu brytyjskie media donosiły, że Rosja zakłóciła sygnał GPS w samolocie, którym brytyjski minister obrony Grant Shapps leciał do Polski i z niej wracał.
CZYTAJ WIĘCEJ: Rosja miała zakłócić GPS w samolocie brytyjskiego sekretarza obrony. "Szalenie nieodpowiedzialne" Jak informowały media, w czasie gdy samolot przelatywał w pobliżu rosyjskiego obwodu królewieckiego, sygnał GPS był zakłócany przez około 30 minut. W efekcie telefony komórkowe nie mogły połączyć się z internetem, a piloci byli zmuszeni do korzystania z alternatywnych metod określania lokalizacji samolotu. To samo zdarzyło się wieczorem w drodze powrotnej.
Obawy branży lotniczej
Sprzęt zakłócający GPS może być obsługiwany przez samoloty, w tym bezzałogowe, ale zwykle jest przenoszony na pojazdach naziemnych.
Branża lotnicza wyraziła zaniepokojenie wzrostem zakłóceń GPS w związku z konfliktami w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie.
Zakłócanie sygnałów GPS może wpływać na działanie komercyjnych samolotów pasażerskich, ale zazwyczaj nawigacja odbywa się w inny sposób - zauważa agencja Reutera.
Źródło: Reuters, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Mariusz Jasłowski