"Ogromne zwycięstwo Putina, przedłużenie jego triumfu jako gospodarza mundialu"


Spotkanie Donalda Trumpa i Władimira Putina dla przywódcy Rosji było triumfem i aktem częściowej rehabilitacji na arenie międzynarodowej, a w przypadku prezydenta USA pokazało jego oddalanie się od sojuszników w Europie - komentuje we wtorek prasa w Niemczech.

"Donald Trump rozwinął przed swoim przeciwnikiem czerwony dywan: (powiedział, że) winę za złe relacje USA-Rosja ponosi głupota Ameryki i oczywiście śledztwo specjalnego prokuratora (Roberta) Muellera, a więc nie agresja Rosji w Europie Wschodniej. Po złożeniu samokrytyki (Trump) w najwyższych superlatywach pochwalił organizację piłkarskiego mundialu. Putin zaś przyjął to uniewinnienie i pochwały jako hołd, zresztą całe to spotkanie było dla niego prestiżową wygraną, i to nieobwarowaną warunkami wstępnymi" - wskazuje "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Jak ocenia gazeta, z "zadziwiającej podróży (Trumpa) do Europy", której spotkanie z Putinem było ostatnim etapem, w pamięci zapisze się, że: "obraził partnerów w NATO, a potem był pełen pochwał dla samego siebie, że najpierw upokorzył, a potem wychwalał premier Wielkiej Brytanii, że boksował się z Niemcami i ogłosił Unię Europejską wrogiem USA, że po raz kolejny" obrażał swojego poprzednika i Partię Demokratyczną, podczas gdy "dla siebie i Putina naturalnie zarezerwował inne epitety".

"Szczyt i wystąpienie Trumpa były katastrofą"

"Die Welt" zauważa, że wystąpienie Trumpa na konferencji prasowej po spotkaniu z Putinem "zawiera kilka dobrych wiadomości, przynajmniej w porównaniu z wcześniejszymi obawami ekspertów polityki zagranicznej i polityków w Europie", jednak mimo to "szczyt i wystąpienie Trumpa były katastrofą".

"Całe to wydarzenie było ogromnym zwycięstwem Putina, przedłużeniem jego triumfu jako gospodarza mundialu. Trump doprowadził do częściowej rehabilitacji Putina na arenie międzynarodowej, mimo (aneksji - red.) Krymu i dalszej rosyjskiej wojny na wschodzie Ukrainy oraz rosyjskich zbrodni wojennych popełnianych w Syrii" - wskazuje dziennik. Zaznacza, że Putin "niczego nie pragnął bardziej niż tego, by móc z USA rozmawiać jak równy z równym jak w czasach zimnej wojny i być postrzeganym jako najważniejszy przeciwnik przy rozwiązywaniu problemów świata".

"To Trump bardziej zabiegał o Putina niż na odwrót" - ocenia "Die Welt", dodając, że choć szczyt nie wypadł tak źle, jak się obawiano, to "wzmocnił podejrzenia, że coś jest nie w porządku w poplątanym nastawieniu Trumpa do Rosji".

"Europejczycy nie mogą zapomnieć, że USA to nie Trump"

"Tagesspiegel" pisze, że "od wyboru Donalda Trumpa na prezydenta USA skończyło się stabilne wcześniej zaufanie wiodących sił politycznych w Niemczech do wiarygodności sojusznika po drugiej stronie Atlantyku". "Trump nazywa Unię Europejską przeciwnikiem, wręcz wrogiem USA, atakuje Niemcy i Unię z powodu ich gospodarczej siły i robi wszystko, by zarówno Niemcy, jak i Unię podzielić. Divide et impera - (...) tak prosta jest polityczna koncepcja tego prezydenta. A porozumienie z Rosją w kwestiach spornych na świecie Trump (podobnie jak Putin) odczuwa jako szczególnie udane, jeśli ten 'deal' działa na szkodę Europy" - ocenia gazeta.

Wskazuje, że dopiero okaże się, czy wygłoszone na szczycie deklaracje zostaną przekute na praktyczną politykę. "Mimo wszystkich wątpliwości Europejczycy nie mogą zapomnieć, że USA to nie Trump" - konkluduje "Tagesspiegel".

"Bild" ocenia zaś, że "nie dziwi uwaga Putina o tym, że życzył sobie zwycięstwa Trumpa w wyborach prezydenckich w USA, skoro ten na szczycie w Helsinkach publicznie zdyskredytował służby śledcze własnego kraju", prowadzące dochodzenie w sprawie domniemanej ingerencji Rosji w amerykańskie wybory.

Autor: pk//kg / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru

Tagi:
Raporty: