"To dla Syrii bardzo zła wiadomość. Rosjanie stanęli po stronie Teheranu"

Rosyjskie wojska w Syrii mają pomóc rezimowi Baszara el-Asada. Dlaczego - mówił w ONZ Władimir Putinmil.ru

Zwiększone zaangażowanie prezydenta Władimira Putina w Syrii komplikuje sytuację w tym kraju - pisze w środę "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Dodaje, że działania Moskwy obliczone są na odbudowę potęgi Rosji, a szanse na stabilizację w Syrii są niewielkie.

Stanowiska w sprawie Syrii prezydentów USA i Rosji, Baracka Obamy i Władimira Putina, które zaprezentowali na forum ONZ, są trudne do pogodzenia - ocenia komentator konserwatywnej gazety Nikolas Busse wyjaśniając, że głównym punktem sporu jest rola syryjskiego przywódcy Baszara el-Asada.

Jak zaznacza, wspólne zainteresowanie walką z Państwem Islamskim nie jest - przynajmniej w tej chwili - na tyle duże, by przezwyciężyć przeszkody.

Rosjanie "stanęli po stronie Teheranu"

"Dla Syrii jest to bardzo zła wiadomość" - stwierdza autor komentarza. Dopóki oba mocarstwa, które mieszają się w syryjskie sprawy, nie znajdą wspólnej linii, dopóty nie ma zbyt wielkich szans na ustabilizowanie sytuacji.

Konflikt w Syrii jest - zdaniem "FAZ" - "geopolityczną rywalizacją o regionalne przywództwo" pomiędzy Iranem a Arabią Saudyjską, w której Rosjanie "jednoznacznie stanęli po stronie Teheranu" - pisze Busse. Amerykanie przestali co prawda uprawiać politykę skierowaną na zmianę władzy, lecz są związani sojuszem z Arabią Saudyjską i stoją w związku z tym po przeciwnej stronie. Dlatego konflikt regionalny stał się konfliktem globalnym - czytamy w "FAZ".

Interwencja w Syrii oznacza "znaczne rozszerzenie pola działania Rosji" - twierdzi Busse. "Od końca zimnej wojny Moskwa nie angażowała się tak mocno w innej części świata (jak obecnie w Syrii)" - czytamy w "FAZ". Włączając się do wojny w Syrii Putin "dał wyraz ambicjom odgrywania znaczącej roli w polityce światowej" - pisze komentator dodając, że jest to zgodne z "polityką odbudowywania rosyjskiej potęgi".

Niemiecka polityka "sięgnęła dna"

Działania Rosji mogą - zdaniem "FAZ" - zmienić parametry światowej polityki. W minionych 25 latach Stany Zjednoczone i Europejczycy mieli praktycznie wolną rękę na arenie międzynarodowej. Zachód zabiegał o tworzenie wolnych społeczeństw, nie odnosząc na tym polu większych sukcesów. Putin próbuje natomiast wrócić do globalnej rywalizacji sił sprzymierzając się z dyktatorskimi reżimami. Jego taktyka "zawęzi znacznie pole manewru zachodniej polityki z najbliższych latach" - przewiduje komentator.

"FAZ" zarzuca Niemcom prowadzenie "polityki bez głowy". Niemiecka polityka "sięgnęła dna", gdy wicekanclerz Sigmar Gabriel zaproponował, by znieść sankcje przeciwko Rosji w zamian za pomoc Putina w rozwiązaniu kryzysu w Syrii. "Można było odnieść wrażenie, że paru przyjaciół Rosji tylko czekało na takie hasło, by móc wreszcie znów włączyć Putina do swego grona" - czytamy w "FAZ".

Nawet pod presją kryzysu migracyjnego Niemcy powinny zachować zimną krew - przestrzega autor. Jak zauważa, Berlin ma od tego lata własne fundamentalne interesy w Syrii, nie powinien jednak oczekiwać, że "Putin załatwi je za nas". Niemcy muszą się mocniej zaangażować w Syrii - pisze "FAZ" przypominając słowa szefa MSZ Franka-Waltera Steinmeiera, że polityki zagranicznej nie powinno się komentować zza bocznej linii boiska.

Autor: adso//gak / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: mil.ru

Tagi:
Raporty: