Niemiecka obsługa Patriotów zaatakowana przez tłum Turków


Niemieccy żołnierze z obsługi baterii rakiet Patriot, które mają bronić mieszkańców południowo-wschodniej Turcji przed ostrzałem rakietowym z Syrii, zostali zaatakowani przez agresywny tłum w tureckim mieście Iskenderun. Berlin uznał to za "poważny incydent".

Grupa około 40 demonstrantów zaatakowała ubranych po cywilnemu żołnierzy, gdy ci wychodzili ze sklepu. Napastnicy zaczepiali i popychali Niemców. - Jednemu z nich włożyli na głowę worek - poinformowało w środę dowództwo Bundeswehry.

Tylko dzięki interwencji tureckich sił bezpieczeństwa udało się uniknąć eskalacji konfliktu.

"Poważny incydent"

Według tureckich mediów demonstranci należeli młodzieżowej organizacji TGB lewicowo-nacjonalistycznej Partii Robotniczej (IP). Włożenie worka na głowę ma być, zdaniem mediów, odniesieniem do podobnego postępowania amerykańskich żołnierzy z jeńcami. Rzecznik Ministerstwa Obrony w Berlinie wezwał tureckie władze do zapewnienia niemieckim żołnierzom bezpieczeństwa. - Respektujemy wolność wypowiedzi, ale nie akceptujemy przemocy - powiedział rzecznik. Niemieckie MSZ uznało zajście za poważny incydent.

Tarcza NATO w Turcji

Zaatakowani żołnierze należą do NATO-wskiego kontyngentu "Active Fence Turkey", wysłanego do Turcji w celu obrony sojusznika przed ewentualnymi atakami z terytorium Syrii. W poniedziałek do portu w Iskenderunie dotarła z Niemiec broń i zaopatrzenie dla misji w Turcji. NATO wysłało do Turcji łącznie sześć baterii Patriotów. Oprócz Niemców w operacji biorą udział Holendrzy i Amerykanie. Turcja poprosiła w grudniu sojuszników o wsparcie w związku z powtarzającymi się przypadkami ostrzału jej terenów położonych przy granicy z Syrią, gdzie toczy się krwawa wojna domowa.

Autor: mk//kdj / Źródło: PAP