Jak opisuje w piątek portal dziennika "Bild", w czwartek przed salą wykładową zaparkowany był radiowóz, a firma ochroniarska przeprowadziła kontrolę toreb osób wchodzących.
Aby móc uczestniczyć w wykładzie, słuchacze musieli wcześniej zarejestrować się, podając swoje dane osobowe, a na salę mogły wejść wyłącznie zarejestrowane wcześniej osoby. Tym razem Vollbrecht, doktorantka biologii na Uniwersytecie Humboldtów, mogła bez przeszkód wygłosić wykład. Wcześniej jego uniemożliwienie zapowiadali studenci prawa, a uczelnia ugięła się pod presją i przełożyła termin wystąpienia.
Jak dodaje "Bild", wykład Vollbrecht dotyczył kwestii płci pod kątem biologii i komórek rozrodczych, służących do rozmnażania. To, zdaniem Vollbrecht, determinuje płeć i "nie ma wpływu na kwestię płci społecznej" (ang. gender).
- Naprawdę nie chcę nic o tym mówić - skomentowała Vollbrecht, poproszona o wypowiedź na temat swoich krytyków, zarzucających jej "transfobię", czyli potępianie osób transpłciowych.
OGLĄDAJ REPORTAŻ "WSZYSTKO O MOIM DZIECKU" W TVN24 GO >>>
- Całkowicie zgadzam się z panią Vollbrecht, właściwie nie ma na ten temat dyskusji w biologii - potwierdził promotor jej pracy profesor Ruediger Krahe, w wywiadzie dla "Berliner Zeitung".
Jak opisuje "Bild", mimo że wykład Vollbrecht "zakończył się wielkim aplauzem, nie chciała później odpowiadać na więcej pytań" i zaproponowała zainteresowanym zadawanie pytań na Twitterze.
Tego samego dnia uczelnia zorganizowała dyskusję panelową "Opinia, wolność, nauka - jak radzić sobie z kontrowersją społeczną na uczelniach" z udziałem minister edukacji Bettiny Stark-Watzinger, rektora uczelni i przedstawicieli organizacji społecznych reprezentujących osoby homo- i transseksualne. Vollbrecht mimo zaproszenia nie wzięła udziału w dyskusji.
CZERWIEC MIESIĄCEM PRIDE. ZOBACZ MAGAZYN TVN24 >>>
Autorka/Autor: js/ tam
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock