Gdybym miał rozwiązanie i tak nie mógłbym się nim podzielić, ale chcemy rozwiązać problem jeszcze w trakcie naszej prezydencji - zadeklarował szef niemieckiej dyplomacji Heiko Maas w wywiadzie z tygodnikiem "Der Spiegel". Odniósł się w ten sposób do kwestii możliwego zawetowania przez Polskę i Węgry wieloletniego budżetu Unii Europejskiej i tym samym zablokowania miliardów euro dla wszystkich państw Wspólnoty.
W połowie listopada rządy Polski i Węgier oświadczyły, że nie godzą się na rozporządzenie, które wprowadza zasadę warunkowania dostępu do środków unijnych przestrzeganiem zasady praworządności i w związku z tym, mogą zawetować projekt ram finansowych UE na lata 2021-2027.
Warszawa wskazuje, że tylko przepisy zgodne z traktatami i konkluzjami Rady Europejskiej mogą być zaakceptowane przez Polskę, ale rząd Mateusza Morawieckiego w lipcu podpisał się pod wynegocjowanym w Brukseli dokumentem dotyczących nowego budżetu Unii. Mówi on m.in. o powiązaniu praworządności i funduszy europejskich.
Pytany przez dziennikarzy tygodnika "Der Spiegel", jak konkretnie wyobraża sobie rozwiązanie problemu weta ze strony Polski i Węgier wobec wieloletniego budżetu UE, a wraz z nim i unijnego funduszu odbudowy, który opiewa na 1,8 bln euro, Heiko Maas odpowiedział, że "nawet gdyby (takie rozwiązanie - red.) miał, nie mógłbym o tym publicznie mówić".
"Jednakże, zdecydowanie chcemy rozstrzygnąć ten problem jeszcze w trakcie niemieckiej prezydencji. Jest wiele krajów w Europie, które są bardzo uzależnione od funduszu odbudowy. Musimy znaleźć rozwiązanie" - podkreślił szef niemieckiej dyplomacji.
"Opowiadaliśmy się za mechanizmem praworządności z ważnych powodów. Decyzja zapadła. Podważanie jego zasad nie jest możliwe, a to ze względu na Parlament Europejski i stanowisko wielu krajów członkowskich. Tu nie chodzi już o to 'czy', ale w najlepszym przypadku o to 'jak'" - dodał minister spraw zagranicznych.
Podejmą próbę rozwiązania sytuacji
Kolejne rozmowy na temat unijnego budżetu na najwyższym szczeblu odbędą się 10-11 grudnia podczas szczytu UE. Unijni liderzy podejmą na nim próbę rozwiązania obecnej sytuacji, w której Polska i Węgry zapowiadają weto. Jeśli kraje UE nie znajdą płaszczyzny porozumienia w sprawie wieloletniego budżetu, od przyszłego roku "27" będzie musiała działać z oparciu o tzw. prowizoria, z których finansowane będą bieżące wydatki.
W sprawie przyszłości projektu Nord Stream 2, który stał się przyczyną sporu w relacjach Niemiec ze Stanami Zjednoczonymi z USA, szef niemieckiego MSZ powiedział w wywiadzie dla tygodnika "Der Spiegel", że sytuacja nie zmieni się radykalnie po objęciu urzędu przez Joe Bidena. "Nie mamy co do tego złudzeń. Między republikanami a demokratami istnieje (w tej kwestii - red.) niewielka różnica zdań. Nowy ton i nieco inna forma dyskusji może jednakże pomóc w osiągnięciu pewnego postępu" - odpowiedział Maas. I dodał, że "my, Europejczycy, uważamy, że eksterytorialne sankcje są niezgodne z prawem".
Źródło: PAP