Polska, która zepchnęła szczyt na krawędź katastrofy, na mecie negocjacyjnego maratonu zobaczyła w sobie zwycięzcę - ironizują niemieckie media. Polskiemu rządowi zarzucają egoizm.
Po nocnych rozmowach w Brukseli, Polska znowu znalazła się w centrum zainteresowania niemieckich mediów, które jednym chórem zarzucają nam, że utrudniamy dojście do kompromisu raz po raz grożąc wetem i zerwaniem szczytu.
- Wygraliśmy te partie pokera - pisze niemiecki tygodnik "Die Welt". Choć zaznacza, że było dramatycznie, głównie z powodu nieustępliwości Polski i Wielkiej Brytanii. Tygodnik wspomina, że między kanclerz Angelą Merkel a prezydentem Lechem Kaczyńskim doszło do otwartej kłótni. Problemy skończyły się dopiero wtedy, gdy kanclerz zagroziła, że porozumienie zostanie zawarte bez Polski. "Die Welt" odnotowuje, że prezydent Kaczyński na koniec okazał zadowolenie z kompromisu i stwierdził, że jest znacznie korzystniejszy niż pierwiastek.
Zwraca na to uwagę także "Der Spiegel". "Wypracowane rozwiązanie jest dla Polski korzystniejsze niż pierwiastek, za który jeszcze przed przyjazdem do Brukseli obaj bracia chcieli w Warszawie umierać" - pisze Spiegel Online i opowiada o "dramatycznych godzinach" w Brukseli. "Po skandalu, do jakiego doszło między Merkel i Jarosławem Kaczyńskim, kilku szefów rządów i państw wynegocjowało kompromis z Polską. Dla wielu krajów ustępstwa na rzecz krytyków idą jednak zbyt daleko" - informuje dziennik. Oceniając przyjęte rozwiązanie, "Der Spiegel" zaznacza, że Polska będzie mogła jeszcze przez dziesięć lat zachować obecny wpływ w procesie podejmowania decyzji w Radzie UE.
Także "Frankfurter Allgemeine Zeitung" podkreśla, że bracia Kaczyńscy okazali się nieustępliwymi negocjatorami. Gazeta przypomina, że choć na szczycie obecny był jedynie prezydent, to ostateczne decyzje właściwie podjął premier. - Po zakończeniu negocjacji Polska okrzyknęła się zwycięzcą szczytu i podziękowała za solidarność, którą odczuła ze strony Francji, Wielkiej Brytanii a także Niemiec - komentuje dziennik i cytuje polskiego prezydenta. - Nie musimy połykać gorzkiej pigułki (jaką byłoby fiasko szczytu - od red.).
Tygodnik "Stern" nazwał zakończony nad ranem szczyt "negocjacyjnym kryminałem". - Niemiecka kanclerz nie zawahała się przed użyciem ryzykownych gróźb - pisze autor Florian Guessgen, nazywając Merkel "żelazną" negocjatorką, która dużo ryzykowała w tej rozgrywce. "Stern" wyjaśnia, że po odrzuceniu przez stronę polską wieczornego kompromisu Merkel postawiła na "skrajnie ryzykowną" strategię. W rozmowie z prezydentem Lechem Kaczyńskim powiedziała, że Niemcy nie są gotowi do dalszych ustępstw. Następnie sięgnęła po "mocny argument". Jeżeli Polscy nie chcą brać udziału, to pozostałe kraje zwołają Konferencję Międzyrządową bez Polski. W tej sytuacji inicjatywę przejął prezydent Francji Nicolas Sarkozy, co w końcu przyniosło wynik - pisze "Stern".
Źródło: DPA, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24