Byłemu niemieckiemu obozowi koncentracyjnemu Buchenwald grozi najazd łowców skarbów. To konsekwencja sugestii zawartych w filmie wyemitowanym przez telewizję MDR, że w okolicy obozu, w dwóch nieodkrytych dotąd podziemnych korytarzach, mogą być ukryte skarby zgromadzone przez nazistów. - Ludzie próbują przedostać się nielegalnie do tuneli, spotykamy również osoby z wykrywaczami metalu - powiedział dyrektor miejsca pamięci w byłym obozie Jens-Christian Wagner.
Dyrektor miejsca pamięci na terenie dawnego obozu Jens-Christian Wagner zaapelował w sobotę do poszukiwaczy skarbów, by trzymali się z daleka od okolicy, gdzie od 1937 do 1945 roku zostało zamordowanych bądź zmarło w wyniku nieludzkiego traktowania 56 tysięcy osób. KL Buchenwald został zbudowany w okolicy Weimaru w Turyngii.
Wezwanie może jednak nie ostudzić gorączki złota, którą wywołał film dokumentalny wyemitowany pod koniec listopada przez publiczną telewizję MDR. Wspomina on o sporządzonej odręcznie mapie, na której ma być zaznaczone miejsce, gdzie naziści ukryli skarb: złote obrączki i zęby wyrywane zabitym, ale też żywym więźniom. Dokument ma się znajdować w Archiwum Narodowym w Waszyngtonie.
"Czasami spotykamy również ludzi z wykrywaczami metalu. Nasi ochroniarze są czujni"
Kiedy amerykańscy żołnierze wyzwolili obóz w kwietniu 1945 roku, znaleźli tam 21 ton złota. Fakt ten dodatkowo pobudza wyobraźnię poszukiwaczy. Obrączki i koronki były ukryte w tunelach wykopanych przez więźniów, dokąd III Rzesza przeniosła część produkcji zbrojeniowej, by schować ją przed okiem alianckich pilotów bombowców. Film MDR sugeruje, że Amerykanie, a następnie Sowieci przeoczyli dwa dobrze zamaskowane podziemne korytarze.
Wagner temu zaprzecza. - Wszystkie tunele zostały otwarte i przeszukane - powiedział w rozmowie z brytyjskim dziennikiem "The Times". - Jedyne, co może jeszcze kryć ziemia dawnego obozu i okolicy, to stary sprzęt górniczy i amunicja z II wojny światowej. Mimo to ludzie wciąż próbują przedostać się nielegalnie do tuneli. Czasami spotykamy również ludzi z wykrywaczami metalu. Nasi ochroniarze są czujni - poinformował.
Niewolnicza praca, badania i eksperymenty na więźniach
KL Buchenwald funkcjonował od lipca 1937 do końca wojny. Z początku byli w nim więzieni i zmuszani do niewolniczej pracy w fabrykach uzbrojenia przeciwnicy NSDAP. Po inwazji na Polskę przetrzymywano tam także Polaków i Żydów. Na więźniach prowadzono badania naukowe i paranaukowe na zlecenie między innymi berlińskiego Instytutu Roberta Kocha.
Przed wyzwoleniem przez Amerykanów w obozie wybuchło powstanie. Więźniowie zdobyli szturmem strażnice i opanowali większość jego terenu.
Źródło: PAP