Ostry spór między Niemcami a Turcją uległ dalszemu zaostrzeniu. Po aresztowaniu przez służby tureckie niemieckiego obrońcy praw człowieka Petera Steudtnera do MSZ w Berlinie wezwany został w środę ambasador Turcji. Szef MSZ Sigmar Gabriel przerwał urlop, by zająć się tą sprawą.
Ambasadorowi Turcji powiedziano "jasno i wyraźnie", że aresztowanie Steudtnera i innych działaczy praw człowieka jest "niezrozumiałe" i "niewytłumaczalne" - powiedział dziennikarzom w Berlinie rzecznik MSZ Martin Schaefer.
"Sytuacja jest poważna"
- Niemiecki rząd domaga się bezzwłocznego zwolnienia Steudtnera i natychmiastowego objęcia go opieką konsularną - dodał rzecznik. Ambasador, a tym samym także rząd turecki, zdają sobie sprawę, że "sytuacja jest poważna" - podkreślił Schaefer.
Rzecznik poinformował, że minister spraw zagranicznych Sigmar Gabriel przerwał urlop i zjawi się w czwartek w Berlinie, by zająć publicznie stanowisko wobec "dramatycznego zaostrzenia" sytuacji.
Steudtner jest jednym z 10 działaczy praw człowieka zatrzymanych w Turcji na początku lipca. Jest wśród nich także szefowa tureckiej sekcji Amnesty International, Idil Eser. Zatrzymania dokonano na wyspie Buyukada w pobliżu Stambułu, gdzie aktywiści zebrali się, aby wziąć udział w warsztatach AI z bezpieczeństwa cyfrowego i zarządzania informacją.
We wtorek sześciu zatrzymanych, w tym Niemiec, trafiło do aresztu śledczego. Czterech ma odpowiadać z wolnej stopy. Wszyscy są podejrzani o kontakty z terrorystami.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel potępiła we wtorek aresztowanie działacza i zażądała wypuszczenia go na wolność.
50 tysięcy osób aresztowanych
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan powiedział, że grupa brała udział w spotkaniu, które miało "charakter kontynuacji" zeszłorocznej nieudanej próby zamachu stanu.
Po udaremnionej próbie puczu w Turcji aresztowano około 50 tysięcy krytyków tureckich władz pod zarzutem powiązań z organizacjami terrorystycznymi. Około 150 tysięcy osób zwolniono z pracy, w tym wielu wojskowych, policjantów, nauczycieli i urzędników państwowych. Zdaniem opozycji miało to obezwładnić politycznych przeciwników prezydenta Erdogana.
Po stłumieniu puczu do aresztów trafiło 22 obywateli Niemiec. Obecnie w więzieniach i aresztach przebywa jeszcze dziewięciu Niemców. Czterech z nich ma podwójne obywatelstwo - niemieckie i tureckie, co utrudnia opiekę konsularną. Najbardziej znanym więźniem jest dziennikarz gazety "Die Welt" Deniz Yucel.
Napięcie między Berlinem a Ankarą
Relacje niemiecko-tureckie są najgorsze od dziesięcioleci. Turcja nie pozwala niemieckim parlamentarzystom na wizytę w bazie wojskowej, gdzie stacjonuje Bundeswehra. Berlin zakazał politykom tureckim wystąpień na wiecach przedwyborczych w Niemczech.
Autor: tmw//now / Źródło: PAP