Niedoszły zamachowiec nie dostał wizy


Nigeryjczyk, który próbował wysadzić samolot lecący z Amsterdamu do Detroit, w maju nie dostał wizy do Wielkiej Brytanii. Brytyjskie władze swoją decyzję argumentowały, że półroczny kurs dokształcający, który miał być powodem jego pobytu na Wyspach, nie wyglądał wiarygodnie.

23-letni Umar Faruk Abdulmutallabowi wraz z rodziną mieszka w północnej, muzułmańskiej części Nigerii. Od 2005 do 2008 roku studiował inżynierię mechaniczną na University College w Londynie (UCL). Jednak - jak ujawniły w niedzielę brytyjskie źródła rządowe - gdy w tym roku chciał wrócić do Wielkiej Brytanii, jego wniosek o wizę został odrzucony.

Wydawał się niegroźny

W czasie studiów Abdulmutallab mieszkał m.in. w luksusowym bloku mieszkalnym przy Mansfield Street w centralnym Londynie. Mieszkania kosztują tam nawet dwa i pół miliona funtów. W budynku tym, a także pod innymi adresami, policja przeprowadziła w sobotę przeszukania.

Źródła policyjne ujawniły, że Abdulmutallab zwrócił uwagę policji, ale nie uznano go za groźnego na tyle, by go inwigilować. Nie wiadomo, gdzie Nigeryjczyk przebywał po ukończeniu studiów i wyjeździe z Londynu. Niektóre doniesienia sugerują, że był w Jemenie.

Terrorystyczny wzór

Nieudana próba zamachu, podjęta przez Abdulmutallaba w piątek przed podejściem samolotu do lądowania, brytyjskim komentatorom nasuwa skojarzenia z usiłowaniem wysadzenia samolotu przez innego zamachowca, Richarda Reida, w 2001 roku. Mężczyzna ten ukrył ładunek wybuchowy w butach, a przy próbie detonacji, podobnie jak Abdulmutallab, został obezwładniony przez współpasażerów. Obecnie odsiaduje karę dożywotniego pozbawienia wolności.

Pasażerowie odlatujący z Wielkiej Brytanii do USA i Kanady muszą liczyć się z drobiazgowymi kontrolami. - Jesteśmy w ścisłej współpracy z federalnymi, stanowymi i lokalnymi organami ścigania - zapewnił rzecznik British Airways. Linie te zezwalają na podróż do USA tylko z jedną sztuką bagażu podręcznego.

Źródło: PAP, Sky News